Inwazja rosyjskich wojsk na Ukrainę odbija się także na świat sportu. Polska, ale także Szwecja oraz Czechy zgodnie zbojkotowały mecze z Rosją w barażach do mistrzostw świata, które zostaną rozegrane w Katarze pod koniec 2022 roku. Wszyscy czekali na decyzję FIFA, czy Rosjanie zostaną wykluczeni z rozgrywek. Ale nic takiego się nie stało.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>
Rosyjskie kluby oraz reprezentacja swoje mecze domowe grać będą na neutralnych terytoriach bez udziału kibiców. Co więcej, reprezentacja tego kraju nie będzie grała pod nazwą "Rosja" tylko "Rosyjski Związek Piłkarski". Rosjanie nie będą mogli też używać swojej flagi oraz hymnu. FIFA nie określiła swojej decyzji ostateczną, więc jeszcze istnieje możliwość wykluczenia Rosji z rozgrywek międzynarodowych.
Decyzja piłkarskiej centrali spotkała się z oburzeniem i potężną krytyką. W rozmowie z WP Sportowe Fakty skomentował ją były prezes PZPN i były sędzia międzynarodowy Michał Listkiewicz. Stwierdził on, że FIFA poszła śladem MKOl, który z powodu stosowania dopingu przez rosyjskich sportowców zabronił im startować na igrzyskach pod flagą Rosji.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
- Ale te dwie sytuacje są nieporównywalne. Doping jest haniebny, niesportowy, ale tu mówimy o inwazji na sąsiada. Giną ludzie, giną cywile, giną dzieci. Rosja to agresor, a tego szaleńca na Kremlu nic nie rusza. Gdyby wydarzyło się coś korzystnego, gdyby negocjacje, które się zaczęły, przyniosły deeskalację, to FIFA mogłaby zostawić sobie taką furtkę. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie, FIFA wydała taki komunikat kilka godzin po tym, jak Putin pogroził bronią atomową – grzmi Listkiewicz.
- Jestem zdziwiony tą decyzją i rozczarowany. FIFA idzie pod prąd temu, co robi cały przyzwoity świat wobec Rosji. Skoro cały świat sięga po coraz surowsze sankcje, to FIFA też powinna. Skoro Rosjanin nie wypłaci pieniędzy z bankomatu i nie poleci samolotem poza kraj, tak samo nie powinien mieć dostępu do rozrywki w postaci imprez sportowych – dodał.
- Oczekuję, że świat piłki pokaże taką jedność jak świat polityki. Prezesi innych, największych europejskich federacji powinni poprzeć nas, Czechów i Szwedów. Tymczasem zajęli wygodne pozycje. To świadczy o tym, że w świecie sportu egoizm jest silny. Gdyby wszystkie federacje europejskie ogłosiły, że nie będą grały z Rosją, to presja byłaby większa. Gdyby zachowały się przyzwoicie, tak jak PZPN, Czesi i Szwedzi, to moglibyśmy powiedzieć, że żyjemy w lepszym świecie. Ale może ta decyzja FIFA obudzi sumienie tych ludzi? – pyta retorycznie Listkiewicz. Należy zaznaczyć jednak, że Polacy, Szwedzi i Czesi nie są całkiem sami. Z Rosją nie chcą grać również Anglicy i Walijczycy. Federacje obu krajów wystosowały już oficjalne komunikaty. Natomiast Francuzi chcą usunięcia Rosji z mistrzostw świata w Katarze.
Czy do bojkotu dołączą inne federacje? Na to liczy prezes Cezary Kulesza, który wystosował pismo w tej sprawie do wszystkich piłkarskich federacji w Europie.