Kulesza przyznaje się do błędu. "Niepotrzebnie". Ale nie o to chodziło

Cezary Kulesza, prezes PZPN przyznaje, że błędem było złagodzenie treści oświadczenia w języku angielskim. W czwartek federacje piłkarskie Polski, Czech i Szwecji wysłały do FIFA pismo ws. organizacji meczów barażowych do mistrzostw świata w Katarze na terenie Rosji. W internecie można było przeczytać wiele słów krytyki po opublikowaniu oświadczenia.

- W sytuacji brutalnego ataku Rosji na Ukrainę zaplanowany mecz barażowy o awans do mistrzostw świata nie może się odbyć na terenie naszego rywala. Czekamy na decyzję FIFA w tej sprawie - mówił w czwartek Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. W podobnym tonie wypowiedzieli się Szwedzi oraz Czesi. Dlatego wszystkie trzy federacje piłkarskie wysłały pismo, w którym oznajmiły, że nie zamierzają grać na terenie Rosji. 

Zobacz wideo Były król strzelców ekstraklasy może skończyć karierę. "Jestem pół roku bez grania"

PZPN zgodził się na złagodzenie pisma do FIFA. Kulesza teraz przyznaje: "Niepotrzebnie"

"Sygnatariusze niniejszego apelu nie biorą pod uwagę wyjazdu do Rosji i rozgrywania tam meczów piłkarskich. Militarna eskalacja, którą obserwujemy, wiąże się z poważnymi konsekwencjami oraz znaczącym obniżeniem poziomu bezpieczeństwa dla naszych reprezentacji, oraz oficjalnych delegacji" - napisano we wspomnianym piśmie do FIFA. I tu się zdziwiliśmy, bo w wersji anglojęzycznej zabrakło zdania o potępieniu agresji. Użyto jedynie sformułowania "konflikt Rosji z Ukrainą".

Jak udało się ustalić Sport.pl, PZPN próbował utrzymać pierwotną formę o potępieniu agresji, ale za łagodniejszą wersją opowiedzieli się Szwedzi. Informacje te kilka godzin później potwierdził prezes Kulesza, który przyznał się do błędu.

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl

"PZPN potępia rosyjską agresję na niepodległą Ukrainę - to nasze stanowisko, które zawarliśmy w oświadczeniu do FIFA. To zostało jednak - w wersji angielskiej, podpisanej przez trzy federacje - złagodzone przez naszych partnerów. Niepotrzebnie, bo sprawy trzeba nazywać po imieniu" - czytamy we wpisie prezesa PZPN

Nie o takie przyznanie się do błędu jednak chodziło. Oświadczenie trzech federacji wywołało burzę w mediach społecznościowych. Nie każdemu spodobała się jego treść, a konkretniej to, że reprezentacje całkowicie nie wykluczyły rywalizacji z Rosją. Oświadczyły jedynie, że nie chcą tego robić na terenie rywala.  "Zatkało mnie", "żenujące. To nie jest konflikt dwóch państw, ale barbarzyńska agresja na wolny kraj" - napisano pod pismem. Jeden z dziennikarzy zaproponował nawet uzupełnioną o odpowiednie zwroty wersję. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.