Michniewicz może stracić dwóch reprezentantów Polski na mecz z Rosją

Kacper Sosnowski
Czesław Michniewicz przed meczem z Rosją miał mieć przyjemny ból głowy związany z wyborem napastników. Ból może być, ale innego rodzaju. Choć Karol Świderski i Adam Buksa są w kręgu zainteresowań selekcjonera, to jeśli przyjadą na zgrupowanie, raczej trudno będzie z nich od razu skorzystać. Inną sprawą jest, czy w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę do meczu w ogóle dojdzie, a przede wszystkim: czy zostanie rozegrany w Moskwie. PZPN jest gotowy zorganizować spotkanie w Polsce choć wie, że szanse na takie rozwiązanie są minimalne.
Zobacz wideo Czesław Michniewicz o wyborze bramkarza na baraże. "Innej odpowiedzi być nie może"

Przed marcowymi meczami barażowymi o mundial, napastnicy reprezentacji Polski grający w Europie, są w znakomitej formie. Robert Lewandowski w tym roku strzelił już 9 goli, a w całym sezonie we wszystkich rozgrywkach ma ich 39. Goni go Arkadiusz Milik z 8 golami w 2022 roku, a od czasu zimowych przenosin do Fiorentiny, 5 bramek zgromadził też Krzysztof Piątek. Wiele wskazuje na to, że to między nimi rozegra się walka o to, kto pomoże biało-czerwonym w starciu w Moskwie 24 marca. Nie tylko przez wzgląd na formę, ale też problemy kolegów z drużyny. Problemy logistyczno-komunikacyjne.

Napastnicy reprezentacji grający w Europie//Napastnicy reprezentacji grający w Europie// graf. KS, MK

Świderski ominie inaugurację MLS

Karol Świderski i Adam Buksa mieli w reprezentacji fantastyczną jesień. Gdy jeszcze we wrześniu Milik i Piątek borykali się z kontuzją, Świderski i Buksa zastępowali ich godnie. Od września zdobyli wtedy razem 9 goli, choć w listopadzie z powodu urazu, gracz New England Revolution był z gry wyłączony.

Świderski, który nie mógł liczyć na regularną grę w greckim PAOK-u Saloniki, zimą przeniósł się do wchodzącego z wielkim rozmachem do amerykańskiej MLS Charlotte FC. Ma tam status gwiazdy tzw. "designated player" czyli gracza, który może zarabiać powyżej limitu płacowego. Klub bardzo na niego liczy, więc Polak w takiej formie jak z jesieni, raczej będzie w MLS grał. Na razie problem jest inny. Jak się dowiedzieliśmy, Świderski jest jeszcze w Polsce i załatwia sprawy związane z wizą. Nawet jeśli dostanie dokument do końca tygodnia roboczego, to biorąc pod uwagę długi lot, niedzielny mecz z DC United zobaczy w telewizji. Trzeba się nastawiać, że pierwsza kolejka ligi go ominie, a debiut za oceanem zaliczy w marcu - a już niedługo później czeka mecz z Rosją.

Zobacz wideo Wielki powrót do reprezentacji Polski. Największy beneficjent odejścia Sousy

Dokumenty wizowe, to nie jedyne komplikacje związane z przenosinami do MLS, bo kolejne czekają Świderskiego w związku z reprezentacją. Podobnie jak i Buksę. Jak się dowiedzieliśmy w kręgach sztabu szkoleniowego, obaj panowie są brani pod uwagę przy marcowych powołaniach na barażowy mecz z Rosją i późniejsze spotkanie ze Szwecją lub Czechami (czy towarzyskie, czy barażowe, to okaże się po meczu z Rosją). Tylko że bardziej mogą przydać się w kontekście drugiego meczu. Pomijając, że dopiero wchodzą w sezon i na reprezentację przybyliby po raptem trzech lub czterech spotkaniach ligowych, to zwyczajnie dotrą do Warszawy późno i po długiej podróży.

Na kadrze potrenują od wtorku?

Przypomnijmy, że zgrupowanie przed kluczowym meczem wiosny rozpocznie się 21 marca w poniedziałek. Sztab będzie na obozie co najmniej dzień wcześniej podobnie jak niektórzy gracze, rozgrywający swoje spotkania w piątek lub sobotę. Tyle że dwóch naszych piłkarzy z MLS swoje spotkanie rozegra w niedzielę o 24.00. Akurat tak się składa, że Charlotte Świderskiego zagra z New England Buksy. Biorąc pod uwagę przesunięcie czasu i połączenia z Charlotte (z przesiadką w Monachium), obaj panowie noc z niedzieli na poniedziałek spędzą zatem w samolocie. PZPN, jak to w takich sytuacjach już bywało, zadba, by były to loty w klasie biznes, tak by piłkarzy spróbowali się przespać, ale kilkanaście godzin w samolocie i dość męcząca podróż jest nieunikniona. Jeśli zawodnicy pojawią się na zgrupowaniu w poniedziałek po południu, raczej nie będą tego dnia ćwiczyć. Przypomnijmy, że biało-czerwoni będą mieli przed starciem z Rosjanami mało czasu i tylko trzy treningi: w poniedziałek, wtorek i środę. Tego dnia wylecą też do Moskwy. Pierwszy mecz barażowy o mundial zaplanowany jest na czwartek na godz. 18.00. Po nim zawodnicy od razu wrócą do Polski. Kolejne spotkanie (ze Szwecją lub Czechami) odbędzie się w Chorzowie 29 marca.

Jak informowaliśmy wcześniej, Czesław Michniewicz na swoje pierwsze zgrupowanie będzie chciał powołać nawet 30 piłkarzy, aby w ten sposób zabezpieczyć się i mieć pole manewru wobec ewentualnych urazów, czy pozytywnych testów na koronawirusa. Być może na jego liście szersza będzie też grupa napastników?

W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie wiadomo, co z meczem Rosja - Polska i, przede wszystkim, czy zostanie rozegrany w Moskwie. PZPN skierował do FIFA oficjalne pismo z prośbą o "pilne wyjaśnienie kwestii związanych z organizacją meczu barażowego". - Sytuacja zmienia się dzień po dniu i trudno przewidywać przyszłość. To FIFA musi rozstrzygnąć wszystkie kwestie, na które zwróciliśmy uwagę w liście. Pod kątem organizacyjnym jesteśmy gotowi zagrać ten mecz u siebie. Ale nie nastawiałbym się na takie rozwiązanie - powiedział Cezary Kulesza, prezes PZPN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.