Przed marcowymi meczami barażowymi o mundial, napastnicy reprezentacji Polski grający w Europie, są w znakomitej formie. Robert Lewandowski w tym roku strzelił już 9 goli, a w całym sezonie we wszystkich rozgrywkach ma ich 39. Goni go Arkadiusz Milik z 8 golami w 2022 roku, a od czasu zimowych przenosin do Fiorentiny, 5 bramek zgromadził też Krzysztof Piątek. Wiele wskazuje na to, że to między nimi rozegra się walka o to, kto pomoże biało-czerwonym w starciu w Moskwie 24 marca. Nie tylko przez wzgląd na formę, ale też problemy kolegów z drużyny. Problemy logistyczno-komunikacyjne.
Świderski ominie inaugurację MLS
Karol Świderski i Adam Buksa mieli w reprezentacji fantastyczną jesień. Gdy jeszcze we wrześniu Milik i Piątek borykali się z kontuzją, Świderski i Buksa zastępowali ich godnie. Od września zdobyli wtedy razem 9 goli, choć w listopadzie z powodu urazu, gracz New England Revolution był z gry wyłączony.
Świderski, który nie mógł liczyć na regularną grę w greckim PAOK-u Saloniki, zimą przeniósł się do wchodzącego z wielkim rozmachem do amerykańskiej MLS Charlotte FC. Ma tam status gwiazdy tzw. "designated player" czyli gracza, który może zarabiać powyżej limitu płacowego. Klub bardzo na niego liczy, więc Polak w takiej formie jak z jesieni, raczej będzie w MLS grał. Na razie problem jest inny. Jak się dowiedzieliśmy, Świderski jest jeszcze w Polsce i załatwia sprawy związane z wizą. Nawet jeśli dostanie dokument do końca tygodnia roboczego, to biorąc pod uwagę długi lot, niedzielny mecz z DC United zobaczy w telewizji. Trzeba się nastawiać, że pierwsza kolejka ligi go ominie, a debiut za oceanem zaliczy w marcu - a już niedługo później czeka mecz z Rosją.
Dokumenty wizowe, to nie jedyne komplikacje związane z przenosinami do MLS, bo kolejne czekają Świderskiego w związku z reprezentacją. Podobnie jak i Buksę. Jak się dowiedzieliśmy w kręgach sztabu szkoleniowego, obaj panowie są brani pod uwagę przy marcowych powołaniach na barażowy mecz z Rosją i późniejsze spotkanie ze Szwecją lub Czechami (czy towarzyskie, czy barażowe, to okaże się po meczu z Rosją). Tylko że bardziej mogą przydać się w kontekście drugiego meczu. Pomijając, że dopiero wchodzą w sezon i na reprezentację przybyliby po raptem trzech lub czterech spotkaniach ligowych, to zwyczajnie dotrą do Warszawy późno i po długiej podróży.
Na kadrze potrenują od wtorku?
Przypomnijmy, że zgrupowanie przed kluczowym meczem wiosny rozpocznie się 21 marca w poniedziałek. Sztab będzie na obozie co najmniej dzień wcześniej podobnie jak niektórzy gracze, rozgrywający swoje spotkania w piątek lub sobotę. Tyle że dwóch naszych piłkarzy z MLS swoje spotkanie rozegra w niedzielę o 24.00. Akurat tak się składa, że Charlotte Świderskiego zagra z New England Buksy. Biorąc pod uwagę przesunięcie czasu i połączenia z Charlotte (z przesiadką w Monachium), obaj panowie noc z niedzieli na poniedziałek spędzą zatem w samolocie. PZPN, jak to w takich sytuacjach już bywało, zadba, by były to loty w klasie biznes, tak by piłkarzy spróbowali się przespać, ale kilkanaście godzin w samolocie i dość męcząca podróż jest nieunikniona. Jeśli zawodnicy pojawią się na zgrupowaniu w poniedziałek po południu, raczej nie będą tego dnia ćwiczyć. Przypomnijmy, że biało-czerwoni będą mieli przed starciem z Rosjanami mało czasu i tylko trzy treningi: w poniedziałek, wtorek i środę. Tego dnia wylecą też do Moskwy. Pierwszy mecz barażowy o mundial zaplanowany jest na czwartek na godz. 18.00. Po nim zawodnicy od razu wrócą do Polski. Kolejne spotkanie (ze Szwecją lub Czechami) odbędzie się w Chorzowie 29 marca.
Jak informowaliśmy wcześniej, Czesław Michniewicz na swoje pierwsze zgrupowanie będzie chciał powołać nawet 30 piłkarzy, aby w ten sposób zabezpieczyć się i mieć pole manewru wobec ewentualnych urazów, czy pozytywnych testów na koronawirusa. Być może na jego liście szersza będzie też grupa napastników?
W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie wiadomo, co z meczem Rosja - Polska i, przede wszystkim, czy zostanie rozegrany w Moskwie. PZPN skierował do FIFA oficjalne pismo z prośbą o "pilne wyjaśnienie kwestii związanych z organizacją meczu barażowego". - Sytuacja zmienia się dzień po dniu i trudno przewidywać przyszłość. To FIFA musi rozstrzygnąć wszystkie kwestie, na które zwróciliśmy uwagę w liście. Pod kątem organizacyjnym jesteśmy gotowi zagrać ten mecz u siebie. Ale nie nastawiałbym się na takie rozwiązanie - powiedział Cezary Kulesza, prezes PZPN.