"Zbombardują Moskwę? Niech nas ostrzeże". Rosyjska mistrzyni śmieje się z polskiego ministra

- Polski minister obawia się o bezpieczeństwo? Co może się wydarzyć w Moskwie? To najbezpieczniejsze miasto. Chyba że chcą zbombardować Moskwę i on o tym wie, a my nie. Więc chociaż niech nas wcześniej ostrzeże - śmieje się Swietłana Żurowa, była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie szybkim, a obecnie deputowana do Dumy.

Swietłana Żurowa to kolejna rosyjska polityk, która komentuje słowa Kamila Bortniczuka. Minister sportu we wtorek na antenie Polskiego Radia zapowiedział, że Polska będzie zabiegać o to, by marcowy baraż z Rosją został rozegrany na neutralnym terenie. - Uważam, że w takiej sytuacji polscy sportowcy nie powinni jechać do Rosji - przyznał Bortniczuk.

Zobacz wideo Czesław Michniewicz o wyborze bramkarza na baraże. "Innej odpowiedzi być nie może"

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

To reakcja na działania Władimira Putina, który w poniedziałek podpisał dekret o uznaniu niepodległości dwóch samozwańczych republik w Donbasie - Donieckiej i Ługańskiej. Wysłał tam też oddziały wojsk, tłumacząc się troską o pokój w regionie. Ta sytuacja ma także wpływ na świat sportu, w tym właśnie na losy barażowego meczu Rosja - Polska, który planowo ma odbyć się 24 marca na stadionie Dynama w Moskwie.

"Polacy widocznie chcą się wykazać"

- Zdecydowanie Polacy nie mają się czego obawiać. To jest z ich strony rodzaj politycznej gry - stwierdził Dimitrij Swiszczow, rosyjski polityk i przewodniczący Komisji Dumy Państwowej ds. Kultury Fizycznej i Sportu, który skomentował słowa Bortniczuka. - Polacy widocznie chcą się wykazać. Nieudolnie próbują łączyć sport z polityką. Moim zdaniem są krótkowzroczni, nie chcą trzymać się teraz z dala od Amerykanów, Niemców czy Brytyjczyków i próbują swoje malutkie interesy załatwiać poprzez sport - dodał Swiszczow.

A teraz na ten temat wypowiedziała się także Swietłana Żurowa, była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie szybkim, a obecnie deputowana do Dumy. - Polski minister obawia się o bezpieczeństwo? Co może się wydarzyć w Moskwie? To najbezpieczniejsze miasto. Chyba że chcą zbombardować Moskwę i on [Bortniczuk] o tym wie, a my nie. Więc chociaż niech nas wcześniej ostrzeże - śmieje się Żurowa w rozmowie ze Sport24.ru.

"Nie rozumiem, co się dzieje z Polską"

Swiszczow i Żurowa nie są jedyni, którzy w Rosji komentują słowa Bortniczuka, bo odniósł się do nich także Aleksandr Mirzojan, członek komitetu technicznego Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RFU). - To FIFA zadecyduje, gdzie ten mecz się odbędzie. To ona jest odpowiedzialna i zasiadają tam mądrzy ludzie. Ja tylko nie rozumiem, co się dzieje z Polską. Tam jest ciągła histeria. Może Polacy lubią taki styl życia? Nie wiem, ale wiem, że my nie histeryzujemy. Na spokojnie szykujemy się do gry - powiedział Mirzojan na łamach dziennika "Sport Express".

Jeśli Polska wygra 24 marca z Rosją, to pięć dni później decydujący mecz o awansie na mistrzostwa świata rozegra w Polsce - na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą pary Szwecja - Czechy. Albo z przegranym, jeśli Polska nie pokona Rosji, bo to już ustalone, że przegrani barażów 29 marca w Chorzowie zagrają spotkanie towarzyskie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.