W poniedziałek Czesław Michniewicz został ogłoszony jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Kontrakt Michniewicza ma obowiązywać do końca 2022 roku, a nie - tak, jak sugerowano - do końca barażów. Z informacji Sport.pl wynika, że PZPN będzie mógł rozwiązać umowę już po barażach.
Wciąż nie wiadomo, kto zasili sztab nowego selekcjonera. - Jeśli chodzi o sztab, wielu będzie z reprezentacji U-21. Ostateczny skład poznamy do końca tygodnia — ujawnił Michniewicz podczas poniedziałkowej konferencji. I po tym ruszyła lawina spekulacji na ten temat.
Do sprawy odnieśli się Łukasz Wiśniowski i Kuba Polkowski w programie "Foot Truck Live" w serwisie YouTube. Ten drugi współpracował kiedyś z Czesławem Michniewiczem, kiedy ten był trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski do lat 21. Teraz jest dziennikarzem m.in. Canal+ Sport.
- Na pewno nie będzie ingerował w sztab medyczny reprezentacji, a więc dr Jacek Jaroszewski i armia fizjo z Pawłem Bamberem na czele zostanie. To jest bardzo ważne, dlatego że niedobrze byłoby, gdyby reprezentanci Polski wchodzili w zupełnie nowe środowisko — mówił Wiśniowski.
Zdaniem Wiśniowskiego i Polkowskiego nie ma wątpliwości, że zostanie też sztab organizacyjny na czele z rzecznikiem Jakubem Kwiatkowskim. - Z tego co udało mi się dowiedzieć, to Hubert Małowiejski jest rozpatrywany w roli analityka — dodawał Wiśniowski. - Pamiętamy, że Michniewicz chciał go ściągnąć do Legii — wtórował mu ten drugi.
Kto może przejść do sztabu z ekipy, którą miał przy sobie Michniewicz w reprezentacji U-21? Zdaniem mówców programu "Food Truck Live" asystentem selekcjonera zostanie Kamil Potrykus, uznawany z prawą rękę Czesława Michniewicza. - Taką osobą, która może znaleźć się w tej reprezentacji, jest Mirosław Kalita, bo jest cały czas w sztabie U-21. Wiem, że im się dobrze razem współpracowało, ale co do pozostałych osób, to ja nie jestem przekonany, że one się znajdą w sztabie — stwierdził Kuba Polkowski. A Czesław Michniewicz podkreślił, że niektóre osoby, które chce zatrudnić, nadal pracują z drużyną U-21.
Dziennikarze zgodzili się co do tego, że w kadrze nie znajdzie się Przemysław Małecki, który wciąż pracuje w Legii Warszawa. Kiedy Michniewicz był tam trenerem, miało dojść do spięcia między nim a Małeckim. - Temat jest spalony — mówił Polkowski. Zarówno on, jak i Wiśniowski przyznali, że w sztabie raczej zabraknie Łukasza Piszczka. Ten już wcześniej zgodził się na dołączenie do sztabu Nawałki, gdyby ten został selekcjonerem. - Wiemy na pewno, że Michniewicz będzie dzwonił jeszcze do Piszczka. Jakie będą efekty tych rozmów? Tego na pewno do końca tygodnia się dowiemy — podkreślił Łukasz Wiśniowski.
Debiut Michniewicza w roli selekcjonera reprezentacji Polski już 24 marca w meczu baraży z Rosją w Moskwie.