Czesław Michniewicz został zaprezentowany jako nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Decyzja była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów i wywołała skrajne reakcje. Mnóstwo kontrowersji wywołała przeszłość Czesława Michniewicza. Chodzi oczywiście o 711 połączeń z "Fryzjerem" – hersztem mafii ustawiającej mecze w Polsce. Tego wątku nie zabrakło na konferencji prasowej, podczas której Michniewicz groził nawet dziennikarzowi pozwem.
Michniewicz powiedział sporo o pomysłach na kadrę, wskazywał na konkretne nazwiska itd. Nie zdradził jednak, jak dokładnie będzie wyglądał jego sztab i jaki ma pomysł na pierwszy mecz barażowy. Tłumaczył, że nie chce ułatwiać analizy Rosjanom. Ale gdy zapytaliśmy go o wybór pierwszego bramkarza, potwierdził, że będzie nim Wojciech Szczęsny.
- Tak, innej odpowiedzi być nie może. Wojtek jest świetnym bramkarzem, gra w świetnym klubie, a Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę. Są jeszcze doświadczony Łukasz Skorupski i młodzi: Bartłomiej Drągowski, Kamil Grabara i Radosław Majecki. Ale moim wyborem będzie Wojciech Szczęsny, oczywiście jeśli nie będzie żadnych kontuzji i komplikacji zdrowotnych — przyznał Michniewicz w programie Sport.pl LIVE.
Bramkarz Juventusu był w poniedziałek gościem "Nocy Transferów" w Canal+ Sport. Przyznał, że dzwonił już do nowego selekcjonera reprezentacji Polski. - Trener będzie tutaj w przyszłym tygodniu i będziemy mogli dłużej porozmawiać. Zadzwoniłem, bo chciałem tylko pogratulować mu tej roboty. Myślę, że dla każdego polskiego trenera to jest szczyt marzeń — przyznał Szczęsny. - Dla zagranicznego widocznie nie tak bardzo — dodał wbijając szpilę Paulo Sousie. Trzeba przyznać, że w punkt.
Czesław Michniewicz jeszcze w tym tygodniu wsiądzie do samolotu i poleci do Monachium na spotkanie z Robertem Lewandowskim. O reakcjach całej reprezentacji na WP Sportowe Fakty pisze Mateusz Skwierawski. Wybór Cezarego Kuleszy dobrze mieli przyjąć młodzi piłkarze, tacy jak Kamil Jóźwiak czy Karol Świderski. Nie byłoby w tym nic dziwnego – obaj współpracowali z Michniewiczem, kiedy ten prowadził kadrę U-21. Zadowolony może być zwłaszcza Sebastian Szymański, który był konsekwentnie pomijany przy powołaniach za kadencji Paulo Sousy.
Gorzej zareagować mieli starsi reprezentanci. Niektórzy z nich nie ukrywali specjalnie, że chętnie popracowaliby ponownie z Adamem Nawałką. - Adam Nawałka mimo ostatniego okresu na mundialu jest człowiekiem z dużą klasą. Do dzisiaj dba o zawodników. Nawet po meczach za kadencji trenera Brzęczka czy Sousy napisał jakiegoś sms-a. Nadal ma dużą więź z zawodnikami, których prowadził. Na pewno przez szatnię byłby przyjęty dobrze, a nawet lepiej – powiedział Kamil Glik w rozmowie z "Kanałem Sportowym".