"Przegląd Sportowy" tłumaczy się z okładki z Nawałką. "Pewniak"

"Pewniak" - to tytuł na okładce sobotniego "Przeglądu Sportowego", który jako nowego-starego selekcjonera witał Adama Nawałkę. Problem w tym, że nowym trenerem kadry ma zostać Czesław Michniewicz.

Nie Andrij Szewczenko, nie Adam Nawałka, a właśnie Czesław Michniewicz. W trwającym od ponad miesiąca serialu o tytule "Wybieramy selekcjonera" doszło do kolejnego zwrotu akcji i na dzień przed oficjalną informacją dużo wskazuje, że to właśnie Michniewicz - który pod koniec października przestał być trenerem Legii Warszawa, choć ta cały czas wypłaca mu pensję - rzutem na taśmę wygra ten zwariowany wyścig.

Zobacz wideo W co gra Kulesza? Na nowego selekcjonera reprezentacji Polski czekamy ponad miesiąc

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Ale jeszcze w piątek wydawało się, że nowym selekcjonerem zostanie Adam Nawałka, a nie Michniewicz. "Dlaczego nie Nawałka? Cezaremu Kuleszy miało się nie spodobać - jak mówi się w bliskim otoczeniu - powstanie jego "kościoła", czyli grupy osób, która miała wręcz wpychać byłego selekcjonera z powrotem na to stanowisko. Kulesza nie chciał, aby w takich warunkach Nawałka mógł czuć się mocniejszy od niego w negocjacjach, stawiać warunki, a jego kandydatura była traktowana w kategoriach wybawcy" - tłumaczy Jakub Seweryn w swoim tekście na Sport.pl.

"Przegląd Sportowy" tłumaczy się z niefortunnej okładki

Tłumaczy się też "Przegląd Sportowy". Z sobotniej okładki, na której znalazło się zdjęcie Nawałki z wykrzyczanym tytułem: "Pewniak!". A w środku tekst, w którym dziennikarze gazety poinformowali, że w poniedziałek Kulesza jako nowego-starego selekcjonera przedstawi właśnie Nawałkę.

"Papier nie jest internetem i nie ma siły, by aktualizować w nim newsy. Uczciwie robiliśmy każdą z okładek w temacie selekcjonera, również tą z "Pewniakiem" Nawałką. Wczoraj [w piątek] był ponownie selekcjonerem, lecz uwierzył w swoją wielkość, podbił stawkę i jak to bywa, przelicytował" - napisał na Twitterze redaktor naczelny "Przeglądu Sportowego" Paweł Wołosik.

A w odpowiedzi do jednego z internautów, dodał: "Sytuacja wydawała się nie być już dynamiczna, jedna i druga strona potwierdziły nam to. I wtedy zaczęło się gmeranie przy kontrakcie. Gazeta już po deadline. Prezes nie wytrzymał. Poszło. Szkoda, ale kolejne godziny opiszemy dokładnie".

To ryzyko, które podejmują dziennikarze

Takie sytuacje się zdarzają - właśnie w tzw. papierze, czyli w gazetach, których wydania w dzisiejszych czasach coraz wcześniej muszą być oddawane do druku. To też nie pierwsza taka wpadka "PS", bo podobnie było we wrześniu 2016 roku, kiedy bohaterem okładki został Kamil Grosicki i jego transfer z francuskiego Rennes do angielskiej Burnley, który ostatecznie nie doszedł do skutku.

To ryzyko, które często podejmują dziennikarze i które bardzo często się opłaca. Teraz też nie ma 100-procentowej pewności, że to Michniewicz zostanie nowym selekcjonerem. O tym, czy faktycznie tak będzie, przekonamy się dopiero w poniedziałek - o 13.30 na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie zaplanowana została konferencja, na której prezes PZPN przedstawi nowego selekcjonera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.