Ukraiński dziennikarz widzi problem z Szewczenką w Polsce. "Bez nich nic nie zrobi"

Jakub Balcerski
Jeśli Andrij Szewczenko stał się faworytem do objęcia reprezentacji Polski, to jego kandydatura pod jednym względem mogłaby być idealną dla kadry przed meczami barażowymi o mundial w Katarze. - Umie idealnie zmotywować zespół - mówi Sport.pl dziennikarz ukraińskiej telewizji Football 1 Dmytro Szpyrko.

Informację o tym, że Szewczenko stał się większym faworytem na stanowisko trenera Polaków od Adama Nawałki podał w środę "Przegląd Sportowy". Sporą przeciwnością dla Polskiego Związku Piłki Nożnej mogą być natomiast trzy miliony euro, których ma wymagać otoczenie Ukraińca, żeby podjąć rozmowy ws. objęcia kadry przez Szewczenkę.

Zobacz wideo Jeden piłkarz panicznie boi się powrotu Nawałki. "Nie było zmiłuj" [Sport.pl LIVE #5]

Szewczenko trenerem Polaków? Ma za sobą "piękny rozdział" i niewypał we Włoszech

Andrij Szewczenko dla kibiców to przede wszystkim legenda Milanu i ukraińskiej kadry jako piłkarz. Z włoskim klubem wygrywał przecież Ligę Mistrzów i mistrzostwo Włoch, a z reprezentacją docierał do ćwierćfinału mistrzostw świata w Niemczech. W karierze trenerskiej najlepiej wyglądał na Ukrainie, gdzie najpierw był asystentem trenera Mychajły Fomienki, a potem sam objął stanowisko głównego szkoleniowca. I poprowadził kadrę w eliminacjach do mundialu w Rosji, na który nie udało mu się awansować. Zbudował jednak zespół, który już kilka miesięcy później był w stanie wygrać swoją grupę eliminacyjną w walce o awans na Euro 2020, gdzie doszła do ćwierćfinału. Po turnieju Szewczenko odszedł jednak z reprezentacji, a jesienią i zimą krótko prowadził Genoę. Klub z Serie A zwolnił go jednak w sobotę, 15 stycznia.

- "Szewa" ma za sobą piękny rozdział kariery trenera jako selekcjoner Ukraińców i bardzo krótki, przykry okres w Genoi. Miał tylko dwa miesiące i Włosi podjęli złą decyzję. Zwolnili go, choć cały ruch wydawał się czymś bardziej przyszłościowym. To nie błędy Andrija o tym zadecydowały. Nie jest magikiem, żeby z tak słabej drużyny, jaką tam dostał, stworzyć nagle czołowy klub Serie A. Genoa nie zapewniła mu także dobrych transferów. To nie była jego wina, że tam nic mu się nie udało - ocenia dla Sport.pl dziennikarz ukraińskiej telewizji Football 1, Dmytro Szpyrko. Nieudane podejście do Serie A z Genoą, gdy obejmował klub, w teorii miało być jego trampoliną do spełnienia wielkiego marzenia - przejścia do Milanu i zdobywania z nim trofeów jako trener. Na Włoszech Szewczenko-trener na razie się jednak spalił. Potrzebuje sukcesu z dobrym, solidnym zespołem, gdzie mógłby się wykazać. I do tego mogłaby mu być potrzebna właśnie reprezentacja Polski.

"Przyjście Szewczenki do Polski to świetny pomysł na odbudowę jego wizerunku". Ukrainiec idealnym kandydatem?

- Potencjalne przyjście Szewczenki do Polski to świetny pomysł na odbudowę jego wizerunku wśród ludzi, którzy uważają, że zawiódł we Włoszech. To miejsce, gdzie powinien móc zatrzeć to, co stało się w Serie A. Dla Polski też wygląda to na dobry ruch wizerunkowy, marketingowy i pod kątem trenera, którego poszukujecie. To właśnie Andrij Szewczenko może być tym właściwym - wskazuje Szpyrko.

I od razu dodaje, dlaczego Szewczenko to idealny trener do sytuacji polskiej kadry. - Macie przed sobą dwa mecze w barażach, a on potrafiłby przygotować do nich zespół. Ukraińscy piłkarze mówili o Andriju, że świetnie, wręcz idealnie motywuje drużynę na takie momenty. Potrafi doskonale dotrzeć do zawodników i zbudować z nimi relację. To sprawia, że łatwiej mu się ich prowadzi i nawet jeśli brakuje mu czegoś w jego warsztacie, jego współpraca z całym zespołem zastępuje każdą wadę - opisuje dziennikarz.

Polska jak Chorwacja w 2018 roku? "Życzyłbym wam tego awansu"

Według Szpyrki ciekawym aspektem pracy Szewczenki w Polsce byłby jego sztab. - W ukraińskiej kadrze miał za sobą dwie bardzo ważne osoby: Andreę Malderę, którego nie było z nim w Genoi i Mauro Tassotti, który pracował jako jego asystent także we Włoszech. Tworzyli świetne trio. Mówimy o Szewczence jako o tym bossie, który teraz może przyjść do Polski i wszystko zmienić, ale nie zrobi tego bez swoich współpracowników. To z nimi czuje się najlepiej, to oni odpowiadali za sporą część jego sukcesu na Ukrainie - tłumaczy Szpyrko.

Dziennikarz widzi też pewną analogię do obecnej sytuacji polskiej kadry. - Przypadek Polski to podobna historia, jak ze Zlatko Daliciem w Chorwacji. Pamiętam to, bo Dalić trafił tam na ostatni mecz eliminacji mistrzostw świata w Rosji. Grał przeciwko Ukrainie Szewczenki i wygrał 2:0. Jego kadra trafiła do baraży wygrała, a co się stało na mundialu w 2018 roku chyba każdy pamięta. Chorwaci zostali wicemistrzami świata, największą sensacją i rewelacją imprezy. A Dalić pracuje tam do tej pory. Może takim waszym Daliciem będzie właśnie Szewczenko. Życzyłbym wam tego awansu i żeby później Polska spotkała się z Ukrainą już w meczu mistrzostw w Katarze - przekazuje Dmytro Szpyrko.

Więcej o:
Copyright © Agora SA