Zebranie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej ma rozpocząć się w środę o godzinie 12. Pewne jest, że na tym zebraniu zostanie podjęta decyzja dot. lokalizacji meczu barażowego Polaków. Pierwotnie wiele wskazywało na to, że po nim miał zostać ogłoszony nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Miał nim być wracający do kadry po 3,5 roku Adam Nawałka.
Wcale jednak nie jest pewne, że Nawałka zostanie ogłoszony już w środę. - "Białego dymu" ws. selekcjonera może dzisiaj jeszcze nie być - napisał Jakub Seweryn, dziennikarz Sport.pl na Twitterze.
Nie należy się jednak spodziewać wielkiego zwrotu akcji przy wyborze nowego selekcjonera. Chodzi jedynie o dopięcie wszystkich niezbędnych szczegółów i formalności, m.in. dotyczących kontraktu i nowego sztabu reprezentacji. Rozmowy w tych kwestiach jeszcze trwają, co prawdopodobnie opóźni ogłoszenie nazwiska nowego selekcjonera. Dlatego też kwestią czasu pozostaje to, nie czy, a kiedy Adam Nawałka zostanie przedstawiony jako nowy opiekun kadry.
Na środowym posiedzeniu zarządu ma za to zostać podjęta decyzja, że ewentualny finał barażowy odbędzie się 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
- Plany Polskiego Związku Piłki Nożnej zepsuł omikron. Nowy wariant koronawirusa powoduje kolejny wzrost liczby zakażeń w Polsce. Piąta fala pandemii nim spowodowana jest kwestią dni, a liczby zakażeń mogą być jeszcze wyższe niż przed kolejnymi. W związku z czym nie ma już najmniejszych szans na to, żeby polski rząd podjął w najbliższym czasie decyzję o likwidacji szpitala tymczasowego, który znajduje się na Stadionie Narodowym. To oznacza jedno - meczu 29 marca tam nie będzie - pisaliśmy we wtorek wieczorem.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski zagra u siebie finał baraży o mistrzostwa świata, jeśli pięć dni wcześniej pokona w Moskwie Rosję. Rywalem Biało-Czerwonych będzie wówczas Szwecja lub Czechy. Jeśli jednak Polacy przegrają w stolicy Rosji, w tym samym miejscu 29 marca rozegrają mecz towarzyski z przegranym starcia Szwedów z Czechami.