Robert Lewandowski namyślił się i powiedział, co naprawdę sądzi o zachowaniu Sousy

- To był dla mnie szok, niedowierzanie i wielkie rozczarowanie. To, w jaki sposób zostało to rozwiązane, pozostawia wiele do życzenia. I chyba w całej tej sytuacji to jest najgorsze - powiedział w rozmowie z Viaplay Robert Lewandowski odnosząc się do dezercji Paulo Sousy.

Paulo Sousa odszedł z reprezentacji Polski i związał się z brazylijskim Flamengo, wprawiając w osłupienie całą piłkarską Polskę. Całkowicie zaskoczeni byli nie tylko kibice, eksperci czy dziennikarze – nawet sami kadrowicze nie mieli pojęcia o planach Portugalczyka. Niektórzy z nich w mediach społecznościowych wyrazili swój stosunek do SousyKamil Glik dodatkowo opowiedział w "Kanale Sportowym" o tym, jak drużyna zareagowała na wieść o odejściu Sousy.

Zobacz wideo "Bardzo duże, poważne kwoty". Kulesza mówi, co grozi Sousie [SPORT.PL LIVE]

Lewandowski przerwał milczenie. "Szok, niedowierzanie"

W piątek głos zabrał w końcu kapitan kadry, Robert Lewandowski. W rozmowie z Mateuszem Borkiem na antenie Viaplay napastnik Bayernu opowiedział o tym jak, kiedy i gdzie dowiedział się o odejściu Sousy, oraz w jaki sposób zareagował. Po chwilowym namyśle stwierdził:

- Pomyślałem, "czy to prawda?". Szok, rozczarowanie. Bez żadnych wcześniejszych informacji. Nie dostałem żadnego sygnału, nie rozmawiałem z nim. To był dla mnie szok, niedowierzanie i wielkie rozczarowanie. Ta informacja dotarła do mnie, jak lądowałem w Dubaju. Byłem w ferworze dojazdu do hotelu i nie patrzyłem na telefon. Dopiero po jakimś czasie ktoś z rodziny czy z przyjaciół powiedział, że jest taka informacja. A ja dopiero później zobaczyłem, o co chodzi i sam zastanawiałem się, czy to jakieś medialne ploteczki, czy faktycznie jest coś na rzeczy. I dzień później to się stało już oficjalnie – opowiedział Lewandowski.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl!

- Byłem w Dubaju, więc nie czułem potrzeby, żeby dzwonić do trenera. To nie jest moja decyzja, tylko jego. To, w jaki sposób zostało to rozwiązane, pozostawia wiele do życzenia. I chyba w całej tej sytuacji to jest najgorsze. Z drugiej strony ja jestem zawodnikiem, który już dwa dni później myśli co zrobić, żeby było dobrze. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – powiedział kapitan kadry zapytany, czy kontaktował się z Paulo Sousą już po jego odejściu.

Lewandowski patrzy już w przyszłość. "Ja szukam pozytywów"

Lewandowski kilka razy podkreślał, że liczy się teraz przyszłość. Prezes Cezary Kulesza rozpoczął już poszukiwania nowego selekcjonera. Udział w tym mają mieć też piłkarze, których Kulesza chce wysłuchać przed podjęciem decyzji.

- Jest kontakt z prezesem, ale koniec końców to on wie, jakich ma kandydatów i jakiego trenera wybrać. To jest jego ból głowy. Ja dziś szukam pozytywów tej sytuacji. Może ten impuls da nam jeszcze większą wiarę w to, że możemy lepiej grać w piłkę. Nie jestem pamiętliwy i nie ma ludzi niezastąpionych. Najważniejsze będzie podjąć dobre decyzje. Wiemy, o co gramy i jak gramy. Oczywiście, nie oczekujemy, że będą jakieś wielkie zmiany, bo to nie jest czas i miejsce. Wiadomo, że im szybciej zostanie podjęta decyzja dotycząca selekcjonera, tym lepiej dla trenera i dla nas. To jak to zostało medialnie rozegrane, boli nas wszystkich najbardziej, ale trzeba patrzeć w przyszłość – powiedział Lewandowski.

Jednocześnie kapitan kadry nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, czy widziałby na tym stanowisku trenera zagranicznego czy polskiego. - Patrząc na to, jak mało treningów mamy to ważne, żeby trener znał piłkarzy. Wiedział, co zrobić, ale nie za dużo zmienić, bo to nie jest czas i miejsce. Najważniejsze są baraże i one powinny być priorytetem. Przy nowym trenerze zawsze jest okres niepewności i trzeba czasu, chociaż zdaję sobie sprawę, że go nie ma. My piłkarze musimy szybko złapać ideę i plan na te baraże – zakończył Polak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA