Prezes PZPN już po rozmowie z pierwszym z kandydatów. Znamy szczegóły

Kacper Sosnowski
Cezary Kulesza w poniedziałek tuż po programie Sport.pl Live rozpoczął serię rozmów z kandydatami na stanowisko selekcjonera kadry. Pierwsze spotkanie z trenerem z polskiego podwórka trwało prawie trzy godziny. W tym tygodniu Kulesza powinien przyjąć jeszcze trenerskiego gościa z zagranicy.

Jak zapowiedział, tak zrobił. Cezary Kulesza, który w poniedziałek wieczorem był gościem programu Sport.pl Live, tuż po wyjściu z naszego studia udał się na pierwsze spotkanie z kandydatem na selekcjonera kadry.

Zobacz wideo "Bardzo duże, poważne kwoty". Kulesza mówi, co grozi Sousie [SPORT.PL LIVE]

Polskie spotkanie i trzy godziny rozmów

Kim był pierwszy trener, z którym spotkał się Kulesza w Warszawie? Te informacje związek trzyma w tajemnicy. Według naszych informacji był to szkoleniowiec z Polski. Na pewno nie był nim wskazywany w mediach jako faworyt do tej posady Adam Nawałka

Panowie spotkali się w Warszawie, w lokalizacji "gwarantującej prywatność". Jak ustaliliśmy, spotkanie, które zaczęło się ok. 21.00, trwało niemal trzy godziny. Ponieważ była to pierwsza rozmowa z kandydatem na selekcjonera, Kulesza pytał o koncepcję i wizję reprezentacji, "taki pierwszy etap rozmowy kwalifikacyjnej", wybadanie drugiej strony, sprawdzenie, czy optyka – ta na najbliższe miesiące i ta długofalowa - jest taka sama. Żadnych rozmów o finansach i warunkach pracy na razie nie ma. Na te przyjdzie czas w drugim etapie rozmów, gdy Kulesza powróci do wybranych kandydatów. Wtedy będzie ich już tylko kilku.

Według naszych ustaleń w tym tygodniu Kulesza ma zaplanowane jeszcze dwa spotkania z kolejnymi kandydatami. Jednym z nich na pewno będzie Włoch. Fabio Cannavaro? Andrea Pirlo? A może Marco Giampaolo, o którym pisaliśmy jako pierwsi? Kulesza na pewno chce spotkać się z "wielkimi trenerskimi nazwiskami", których zgłoszenia pojawiły się na jego biurku. Po pierwsze: z ciekawości, po drugie: by nie ograniczać się w trenerskich poszukiwaniach, po trzecie: bo tak wypada.

 

Wreszcie po czwarte i być może najważniejsze - bo im szersza konkurencja, to potem z najbardziej pożądanymi kandydatami negocjuje się z lepszymi kartami w rękach lub po prostu posiada się opcję "B".

Co z Nawałką?

Z Adamem Nawałką Kulesza jeszcze nie rozmawiał, nawet telefonicznie. Wszystko dlatego, że trener jest na zagranicznych wakacjach. Jak usłyszeliśmy, pierwszy noworoczny tydzień nie sprzyja liczbie umawianych spotkań z kandydatami, bo kilku z nich odbywa właśnie krótki odpoczynek. W następnym tygodniu tych spotkań ma być więcej. To zapewne wtedy też dojdzie do rozmowy z Nawałką, choć nie ma jeszcze dokładnego terminu.

Nawałka do sprawy pomocy kadrze podchodzi optymistycznie. Po pierwsze dlatego, że jest wypoczęty. Po drugie dlatego, że ostatni raz na trenerskiej ławce siedział pod koniec marca 2019 roku. Za chwilę miną zatem trzy lata od kiedy szkoleniowiec ostatnio był w pracy. Miał w tym czasie oferty, ale nie miał przymusu ich wzięcia. Chciał odpocząć i czekał na taką, która będzie dla niego zawodowym wyzwaniem. Potem nieco schował się w cień z powodu pandemii.

Opcja "ratowania" baraży mundialu i dwóch kroków, które trzeba postawić, by na MŚ w Katarze się znaleźć, jest jednak bardzo intrygująca. Kulesza, który był gościem programu Sport.pl Live, omijał co prawda odpowiedzi na pytania dotyczące pożądanych cech selekcjonera, ale dał znak, że kluczowe będzie dla niego to, jaki plan będzie miał kandydat na selekcjonera na te najbliższe miesiące.

Więcej o nowym selekcjonerze kadry przeczytasz też na Gazeta.pl

- Nowy selekcjoner kadry musi powołać tych zawodników, którzy są w najlepszej formie, a potem tak ich zestawić, by na Łużnikach walczyli o każdy centymetr boiska i przywieźli do Polski korzystny rezultat - mówił w kontekście barażowego meczu z Rosją (24 marca).

To zapewne sygnał, że nowy selekcjoner musi dobrze znać drużynę, mieć wiedzę o każdym graczu, a nie tracić tygodnie na uczenie się kadry. Za Nawałką przemawia zatem sześć lat w trenerskim sztabie kadry (licząc z czasem, gdy był asystentem Leo Beenhakkera) i bardzo dobra znajomość z kluczowymi kadrowiczami. Zawodnikami, którzy stanowili o sile biało-czerwonych za jego czasów i dalej są dla kadry kluczowi (Lewandowski, Zieliński, Glik, Krychowiak). Nawałka wszedłby do kadry również z bagażem doświadczeń, jeśli chodzi o reprezentacyjne mecze o najwyższą stawkę. Ma porównanie jak z kadrą przed wielką imprezą należy działać (Euro 2016) i jakich błędów uniknąć (MŚ 2018).

"Współpracę z Michniewiczem wspominam dobrze"

Trzyletnie doświadczenie kadrowe ma też Czesław Michniewicz. Co prawda Michniewicz trenował reprezentację do lat 21, ale sporo jego podopiecznych w seniorskiej kadrze jest, lub do niej puka (m.in. Bielik, Bochniewicz, Puchacz, Slisz, Sebastian Szymański, Jóźwiak. Płacheta, Świderski, Buksa). Zresztą Michniewicz to pierwszy trener, po jakiego Kulesza sięgnął, gdy został prezesem Jagiellonii Białystok (nie licząc wcześniejszej pomocy w wyborze Michała Probierza, gdy Kulesza był w klubie doradcą ds. sportowych).

- Współpracę z Michniewiczem wspominam dobrze. Choć to była krótka współpraca - mówił Kulesza, pytany w Sport.pl Live jak wspomina to, co działo się w Białymstoku dekadę temu. Michniewicz szanse na objęcie fotela selekcjonera kadry też ma spore. 

To przecież człowiek do zadań specjalnych. Trudnych meczów, które potrafi rozstrzygać korzystnie, co udowodnił nie tylko w młodzieżowce, ale i wielu klubach (ostatnio w będącej w kryzysie Legii, która wygrała na wyjeździe ze Spartakiem i u siebie z Leicester). Michniewicz jest ponadto dostępny. Według naszych informacji Michniewicz z Kuleszą jednak w poniedziałek się nie spotkał. 

Co z tymi na kontraktach? "Klub nie robiłby problemów"

Do czerwca kontrakt z Rakowem ma za to Marek Papszun. Tyle że jak usłyszeliśmy w Częstochowie "klub nie robiłby problemów, by puścić go do kadry już zimą". To byłoby podziękowanie za niemal sześć lat pracy, sukcesy i dotychczasową lojalność. Do tego doszłaby promocja Rakowa jako klubu, którego trenerzy mierzą w reprezentację. Sam Papszun podpytywany przez nas czy jego przymierzanie do kadry ma konkretny wymiar, jeszcze kilka dni temu tajemniczo odparł: "Trudno powiedzieć". Kulesza na ekstraklasowych topowych szkoleniowców patrzy jednak z optymizmem.

- Będę brał pod uwagę takich trenerów. Są u nas ludzie, którzy dobrze prowadzą kluby w ekstraklasie, jest tu kilka ciekawych nazwisk - deklarował Kulesza. Marek Papszun, Kosta Runjaić? Być może któryś z nich jest już po spotkaniu z Kuleszą? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.