YouTube wydał oświadczenie ws. filmiku Ćwiąkały o Sousie

Dziennikarz Canal+ Sport Tomasz Ćwiąkała nagrał wideo, w którym po portugalsku wytłumaczył Brazylijczykom i Portugalczykom o odejściu Paulo Sousy z reprezentacji Polski. Problem w tym, że zniknęło ono z YouTube'a, a platforma wydała w tej prawie oświadczenie.

Tomasz Ćwiąkała najpierw nagrał "klasyczne" wideo w tej sprawie skierowane do polskich odbiorców, a potem zdecydował się na eksperyment: nagrał wideo po portugalsku, by wytłumaczyć, co tak naprawdę stało się wokół Paulo Sousy i opowiedzieć, skąd wzięły się burzliwe reakcje w Polsce. Eksperyment powiódł się: jak podaje press.pl filmik od premiery 27 grudnia do środy rano został obejrzany ponad 337 tys. razy (to dwukrotnie lepszy wynik niż dotychczasowy najpopularniejszy filmik na kanale Ćwiąkały). - Przedstawiam w nim kontekst odejścia z reprezentacji, mówię o spotkaniu z reprezentacją Węgier, gdy nie zagrał Robert Lewandowski, i wyjaśniam, że po wyborach w PZPN przełożonym Paulo Sousy nie jest osoba, która go zatrudniała - tłumaczy dziennikarz.

Zobacz wideo Nasz człowiek w Barcelonie i PSG. Syprzak: Zostałem rzucony na głęboką wodę

Jego filmik był pokazywany m.in. w ESPN oraz portugalskim "Recordzie", a sam został zaproszony do zagranicznych mediów sportowych. Problem w tym, że to nagranie zniknęło z YouTube'a. Przyczyną miało być naruszenie praw autorskich firmy 1MWP. Jak YouTube komentuje zdjęcie wideo? Platforma wysłała do Onetu specjalne oświadczenie, choć niewiele z niego wynika:

YouTube nie pośredniczy w rozwiązywaniu roszczeń z tytułu naruszenia praw autorskich — to sprawa pomiędzy zainteresowanymi stronami. Jednak jest dla nas ważne, by twórcy działający na YouTube byli właściwie wynagradzani za swoją ciężką pracę. Dlatego udostępniamy narzędzia, które umożliwiają twórcom zarządzanie procedurami związanymi z prawami autorskimi i rozwiązywanie ewentualnych problemów. Mowa tu także o systemie Content ID, który pozwala zarówno na kreatywne wykorzystanie treści objętych prawami autorskimi, jak i na kwestionowanie roszczeń, które twórcy uważają za błędne

Jak na razie nie wiadomo, czy nagranie wróci. - Przyjaciele z Brazylii, chcę wyjaśnić jedną rzecz. Nie jesteśmy wściekli, bo Paulo Sousa odszedł z reprezentacji Polski. Każdy może zmienić pracę. Tu nie chodzi o piłkę. Ale jeśli mówisz jedną rzecz, to nie powinieneś robić czegoś innego kilka dni później. Tyle - napisał Ćwiąkała we wpisie skierowanym do Brazylijczyków, po czym stwierdził, że "tym tweetem kończy swoją międzynarodową działalność na jakiś czas - pora wrócić do naszej kolorowej rzeczywistości".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.