Oczu błysk, krawata czar,
"Thanks for your question", ten przemowy dar.
Były też życzenia na Święto Niepodległości,
Cytaty z papieża, nadzieja, szukanie tożsamości.
Był taki półmecz, w którym nie było Glika,
Z Helikiem od pierwszej - cudowna taktyka.
Były dobre zmiany, lecz nie skład wyjściowy,
Żadnego zwycięstwa, gdy rywal topowy.
Zwolniony Jerzy Brzęczek mógł być w stanie traumy,
Na Euro ze Słowacją występ był koszmarny.
Że z Albanią zażarło, z Anglią się punktem skończyło?
Jasne, momentami było nawet miło.
Ofensywną radochę przegoniły potwory,
Za Sousy strzelał nam każdy - również goście z Andory.
Nie to było jednak kulminacją dramy,
Nie przeświadczenie, że z Węgrami wygramy,
Nawet nie unikanie trybun ekstraklasy,
Która już nie daje kadrowiczów masy.
Najgorsze nieszczerość, dwulicowość, zakłamanie,
Sousy nie stać było na normalne żegnanie.
O problemach rodzinnych mówił w Videotonie,
bo chciał w Nowym Jorku usiąść na swym tronie,
W Maccabi zapewniał, że widzi "wspaniałych piłkarzy",
Za 10 dni uciekł, gdy Basel się nadarzył.
W Szwajcarii po mistrzostwie obiecał podbój Europy,
I uznał, że to w Fiorentinie przyjdzie dlań czas złoty.
W Bordeaux zostawił bałagan i zwodził działaczy,
Do momentu gdy milionów euro od nich nie wyhaczył.
12 lat i 12 klubów - to wynik turysty,
Boniek i prezes Flamengo coś nie są zbyt bystrzy.
Nad Wisłą czarował, że "razem w Katarze"
I czekał, co Brazylia w kontrakcie ukaże.
Ten poziom zagrywek był 12 lat temu,
Gdy Lato zwalniał Leo na antenie TVN-u.
Ucieczka Paulo Sousy tłum kibiców wkurza,
Ale to nie dla nich bezczelność jest zbyt duża.
To policzek dla piłkarzy, "szkoda strzępić ryja"
I niech w nich ta złość do marca nie przemija!
Co do podsumowań? Cóż, czasem szkoda pary,
Na analizy i elaboraty - niech starczą dyrdymały.
Niech na pożegnanie będą proste rymy.
A co tam, na koniec my też sobie zadrwimy.