- Jest zdecydowanie za wcześnie, aby o tym mówić. Oczywiście w najbliższych dniach będzie to głównym obszarem naszego zainteresowania - powiedział Sport.pl przed kilkoma dniami prezes PZPN, Cezary Kulesza. W międzyczasie media opublikowały listę trenerów, którzy mogliby objąć prowadzenie reprezentacji Polski po Paulo Sousie, który ogłosił chęć rozstania się z naszą kadrą i zamienić ją na Flamengo.
Wśród kandydatów znalazł się Adam Nawałka, czyli były selekcjoner reprezentacji Polski. - Reprezentacji nigdy bym nie odmówił - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Romanem Kołtoniem, co podsyciło plotki. TVP Sport podało nawet, że związek miał się odezwać do Nawałki, a ten miał postawić konkretny warunek podpisania nowego kontraktu.
Spekulacje mediów dementuje Jakub Seweryn ze Sport.pl. "Prezes Cezary Kulesza jeszcze do nikogo nie dzwonił, a wszystkie rozważania są na razie bardzo niekonkretne. Do konkretów na razie daleko. Co więcej, słyszę, że na razie 'wszelkie nazwiska to pomysły dziennikarzy i menedżerów'" - czytamy na Twitterze. Sam prezes PZPN potwierdził te informacje w rozmowie z portalem meczyki.pl.
- Nie, nie rozmawiamy z Adamem Nawałką. Z nikim nie miałem jeszcze żadnego kontaktu, żeby to było jasne - powiedział Kulesza.
Sprawa Paulo Sousy wciąż czeka na dalszy rozwój. Zagraniczne media informują, że Flamengo planuje już ogłoszenie podpisanie kontraktu z Portugalczykiem i ma się ono odbyć we wtorek w godzinach popołudniowych. Trener ma jednak problem, bo wciąż obowiązuje go umowa z PZPN-em i choć prezes Kulesza nie zamierza go trzymać na siłę, warunkiem odejścia jest zapłacenie kary. Według brazylijskiego dziennikarza Vene Casagrande Sousa ma z własnej kieszeni opłacić odszkodowanie w wysokości 300 tys euro.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Adam Nawałka natomiast prowadził reprezentację Polski w latach 2013-2018. Za jego kadencji biało-czerwoni dotarli do ćwierćfinału Euro 2016 i wywalczyli awans na mistrzostwa świata w 2018 roku.