Tak zachował się Paulo Sousa. Prezes PZPN odsłania kulisy. "Byłem przekonany"

Jakub Seweryn
- Takiego "prezentu" na święta się nie spodziewałem - mówi w rozmowie ze Sport.pl prezes PZPN Cezary Kulesza, z który rozmawiamy o odejściu Paulo Sousy z reprezentacji Polski.

Tego raczej nikt się nie spodziewał, ale wiele wskazuje, że Paulo Sousa wraz ze swoim sztabem opuści reprezentację Polski. Już teraz - jeszcze przed marcowymi barażami. A tak przynajmniej twierdzą portugalskie i brazylijskie media, które już teraz przedstawiają selekcjonera reprezentacji Polski jako nowego trenera CR Flamengo. Tak też twierdzi sam Sousa, który w niedzielę po południu podczas wideokonferencji poinformował Cezarego Kulesze, że chce rozwiązać swój kontrakt z kadrą.

Zobacz wideo "Piramidalna bzdura. Dywersja". Ostro o zachowaniu Sousy i Lewandowskiego

Jakub Seweryn: Jak zareagował pan na prośbę Paulo Sousy?

Cezary Kulesza: Byłem bardzo zaskoczony. Przecież ledwie kilkanaście dni temu spotkaliśmy się w Warszawie i ustalaliśmy szczegóły wyjazdu do Moskwy na mecz barażowy. Nic nie wskazywało na to, że trener zamierza się z nami rozstać.

Kiedy zaczął pan brać na poważnie kolejne informacje z Brazylii, których pomimo dementi ze strony Sousy i jego agenta było z każdym dniem więcej?

- Nie brałem ich na poważnie. Jestem w tym środowisku od dawna, więc znam medialne zagrywki menedżerów. Wrzucają do mediów różne plotki, żeby budować pozycję swojego klienta na rynku. Poza tym trener i ludzie z jego otoczenia kilka razy wprost i stanowczo dementowali te pogłoski. Ledwie przedwczoraj jego agent mówił, że to bzdury, a brazylijskie media są szalone, skoro je publikują.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Jakiego zakończenia tej sprawy należy się spodziewać? Rozwiązania kontraktu z solidnym odszkodowaniem dla PZPN? Wydaje się, że trudno teraz sądzić, że Paulo Sousa pozostanie selekcjonerem reprezentacji.

- Jedno jest pewne: pomiędzy PZPN a Paulo Sousą, jest zawarta umowa i ta umowa nadal obowiązuje. Nie można jej tak po prostu zerwać, bo pojawiła się lepsza oferta z zagranicy. Na pewno wykorzystamy wszystkie możliwości prawne, aby zabezpieczyć interesy PZPN. Prawnicy już pracują.

Następca Paulo Sousy będzie miał dosłownie trzy dni do meczu z Rosją. Czy to sugeruje, że ewentualnym następcą w tak awaryjnej sytuacji będzie Polak? Czy ma pan w głowie pierwsze pomysły, kto mógłby zastąpić Paulo Sousę?

- Jest zdecydowanie za wcześnie, aby o tym mówić. Oczywiście w najbliższych dniach będzie to głównym obszarem naszego zainteresowania.

Jak pan ocenia zachowanie Paulo Sousy i jego otoczenia?

- Byłem przekonany, że mam do czynienia z profesjonalistami. Ale chyba się myliłem. Nie można robić takich rzeczy w przededniu przygotowań do najważniejszych meczów. Takiego "prezentu" na święta się nie spodziewałem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA