Dlaczego na spotkanie trzeba było czekać tak długo? Po bolesnej porażce Węgrami i utracie rozstawienia w barażach, w PZPN było bardzo nerwowo, a Cezary Kulesza był wściekły na to, co się wydarzyło, dlatego i prezes PZPN, i Paulo Sousa dali sobie czas, by móc spokojnie i rzeczowo przeanalizować te wydarzenia.
We wtorek Paulo Sousa po raz pierwszy od przegranej z Węgrami zameldował się w Polsce. Selekcjoner przyleciał ledwie na jeden dzień, przede wszystkim na umówioną, poranną rozmowę z Cezarym Kuleszą.
Wzięli w niej udział też sekretarz generalny Łukasz Wachowski, dyrektor Marcin Dorna, rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, a także dyrektor biura zarządu Piotr Szefer. Trwała półtorej godziny. Dominowały dwa tematy - analiza meczu z Węgrami, a także marcowe baraże na mundial w Katarze.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze. Zdecydowano się zamknąć sprawę eliminacji i skupić się na barażach. Niewykluczone, że nie byłoby tak miło, gdyby po utracie rozstawienia Polacy nie mieli tak dużego szczęścia w losowaniu drabinek barażowych. Sousa ma nawet sporządzić i przedstawić związkowi "listę życzeń", aby móc jak najlepiej przygotować kadrę do marcowych meczów o mundial.
"Za mną rozmowa z selekcjonerem Paulo Sousą. Podsumowaliśmy fazę grupową eliminacji i zamknęliśmy ten etap. Teraz myślimy tylko o barażach, bo cel jest dla wszystkich jasny. Jako PZPN będziemy wspierać zespół we wszystkich możliwych kwestiach. Zaczynamy operację Rosja!" - napisał Kulesza na Twitterze.
Sousa zgodnie z planem jeszcze we wtorek wróci do Portugalii, więc nie będzie go na żadnym z najbliższych meczów ekstraklasy. Od nowego roku to ma się zmienić. W styczniu odbędzie się spotkanie selekcjonera z polskimi trenerami, a w lutym ma on przylecieć ponownie, by obserwować z trybun kilku potencjalnych kadrowiczów.
Nie ma wątpliwości, że barażami o mundial Paulo Sousa będzie walczył o utrzymanie posady. Sytuacja jest zero-jedynkowa. Jeżeli Polacy nie pokonają Rosji, a potem Szwecji lub Czechów, umowa Sousy wygaśnie i niemal na pewno nie będzie przedłużona.
W przypadku awansu umowa selekcjonera i jego sztabu automatycznie się przedłuży do końca 2022 r., a to sprawi, że Paulo Sousa poprowadziłby również biało-Czerwonych na mundialu. Wbrew doniesieniom mediów sprzed kilku tygodni, nie ma tematu zmiany selekcjonera przy awansie na mistrzostwa świata. To - zdaniem władz - jedynie sianie niepotrzebnego zamętu wokół kadry.
Cezary Kulesza zdaje sobie sprawę, że przy rozwiązaniu kontraktu PZPN musiałby zapłacić Sousie i jego współpracownikom wielomilionowe odszkodowanie. Poza tym po zrealizowaniu celu - awansu na mundial - przez Portugalczyka, pożegnanie się z nim byłoby ryzykiem wizerunkowym, w którym bardzo wiele byłoby do stracenia, a niewiele do zyskania.
Baraże o mistrzostwa świata w Katarze odbędą się w marcu. 24 marca Polacy zmierzą się w Moskwie z Rosją, a w przypadku wygranej 29 marca podejmą u siebie zwycięzcę spotkania Szwecja - Czechy.