Afera wokół Jakuba Świerczoka. Agent komentuje: Wszyscy czekają

To nie był pierwszy raz, gdy Jakub Świerczok przechodził badania antydopingowe. - Nigdy nie było żadnych zastrzeżeń - tłumaczy agent piłkarza Jarosław Kołakowski. Wszyscy wciąż czekają na wyniki badań kolejnej dawki.

Jakub Świerczok został tymczasowo zawieszony przez Azjatycką Konfederację Piłkarską po tym, jak testy antydopingowe wskazały u niego wynik pozytywny. - Zawodnik, zgodnie z przepisami, poprosił o zbadanie próbki B. Dodano, że ma prawo podczas tego badania być ze swoim przedstawicielem. Termin będzie podany później - mówił na gorąco rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski zapoznając się z treścią wiadomości e-mail, którą otrzymał od konfederacji

Zobacz wideo Jest reakcja naczelnego "France Football" ws. Roberta Lewandowskiego

Jakub Świerczok przechodził badania. "Na krótko przed wyjazdem do Japonii"

Wspomniane testy wykonano po meczu Azjatyckiej Ligi Mistrzów, gdzie jego Nagoya Grampus przegrała 0:3 z Pohang Steelers. - Świerczok przechodził też badania antydopingowe po ostatnich mistrzostwach Europy i nigdy nie było żadnych zastrzeżeń. A było to krótko przed jego wyjazdem do Japonii - zapewniał agent 28-latka, Jarosław Kołakowski w rozmowie z Interią Sport. Na krótko przed jego wyjazdem, a to znaczy, że musiało się to odbyć w lipcu, bowiem to latem tego roku Świerczok odszedł z Piasta Gliwice do Nagoya Grampus. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl 

- W Japonii Kuba stosuje się do zaleceń klubu. Inaczej nie może, zresztą spoza klubu w zasadzie nikogo nie zna - dodał Jarosław Kołakowski.

Jakub Świerczok po raz ostatni kontakt z reprezentacją Polski miał podczas Euro 2020. Wtedy też po raz ostatni widział go Jakub Kwiatkowski. Napastnik ma na koncie sześć występów w narodowych barwach i jedną bramkę. Ostatni raz zagrał w kadrze biało-czerwonych na Euro 2020 ze Szwecją (2:3), kiedy wszedł z ławki rezerwowych na ostatnie 29 minut. Obecny kontrakt Świerczoka z Nagoya Grampus obowiązuje do końca stycznia 2024 roku. Serwis transfermakt.de wycenia go na 3 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Agora SA