Odkąd Paulo Sousa objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski pozycja Kamila Grosickiego bardzo osłabła. W końcu skrzydłowy przestał w ogóle otrzymywać powołania. Portugalczyk wziął 33-latka tylko na swoje pierwsze zgrupowanie przed marcowymi spotkaniami eliminacji mistrzostw świata w Katarze i dał mu rozegrać zaledwie 40 minut we wszystkich trzech spotkaniach.
Tomasz Hajto, ekspert Polsatu Sport, uważa, że Grosicki zasługuje na grę w reprezentacji Polski bardziej od Przemysława Płachety czy Kamila Jóźwiaka, którzy rzadko grają w swoich klubach. - Coraz więcej młodych zawodników wypada i przestaje grać. Płachety zazwyczaj w ogóle nie ma w kadrze meczowej, w tym sezonie zagrał minutę. Jóźwiak gra w klubie, który ma ujemne punkty, a Rooney wpuszcza chłopaka z akademii - powiedział Hajto w programie "Cafe Futbol".
- Kogo mamy jako alternatywę? Gdy trzeba gonić wynik, to szukasz takich piłkarzy, jakim kiedyś był Kamil Grosicki. Wczoraj dograł partnerom przy trzech bramkach, miał "dzień konia". Czego nie dotknął, to się obracało w złoto - dodał Hajto, nawiązując do spotkania Pogoni Szczecin z Lechią Gdańsk, wygranego 5:1 przez drużynę Grosickiego.
- Rozważyłbym powołanie Grosickiego. Wolę mieć zmiennika, który z Pogonią jest na drugim miejscu w tabeli Ekstraklasy, niż Płachetę albo Jóźwiaka, którzy nie grają ani minuty. Mamy ich powoływać za to, że kiedyś grali w Lechu czy Śląsku? No ludzie... Nie ten kierunek, szukajmy ludzi, którzy są w grze i wejdą pomóc nawet na 20 minut - zakończył Hajto.
Kamil Grosicki w przeszłości już przyznawał, że chce powalczyć o miejsce w reprezentacji Polski. - Trener Sousa mnie zna. Znał mnie z Anglii i z Francji. Teraz jak zobaczy mnie na livescorze i będą tam jakieś bramki czy asysty, to przypomni sobie o mnie. Jednak podchodzę do tego już na spokojnie. Swoje przeżyłem, ale to już uspokoiło się we mnie. Chcę być szczęśliwy na boisku w Szczecinie. Chcę po prostu sprawić kibicom radość - mówił kilka tygodni temu.