Polki nie zaczęły najlepiej meczu z Kosowem. Już w 4. minucie spotkania gospodynie objęły prowadzenie. Piłka trafiła na głowę niepilnowanej w polu karnym Syli, która strzałem głową pokonała Klabis. Reprezentacja Polski zdołała jednak szybko wyrównać. W 18. minucie Bidas weszła w pole karne z prawej strony, podniosła głowę i zagrała do środka do Gec, która wyprzedziła rywalkę i dołożyła nogę, doprowadzając do remisu.
Jeszcze przed przerwą Polki wyszły na prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne nogę dostawiła Wiankowska, a piłka przeszła między nogami bramkarki, trafiając do siatki. W drugiej połowie Polki kontrolowały przebieg meczu, choć nie były w stanie po raz kolejny trafić do bramki rywalek. Ostatecznie zespół Niny Patalon wygrał 2:1, notując bardzo ważne zwycięstwo w eliminacjach do mistrzostw świata, które zostaną rozegrane w 2023 roku.
Więcej o piłce nożnej kobiet przeczytasz także na Gazeta.pl
Dzięki tej wygranej Polki awansowały na pozycję liderek grupy F. Jeszcze w czwartek mogą jednak stracić prowadzenie na rzecz Norweżek, które o 20:30 rozpoczną swój mecz przeciwko Albanii.
Bezpośrednio na mistrzostwa świata pojedzie najlepszy zespół każdej z dziewięciu grup. Zespoły z drugiego miejsca będą walczyć o awans w barażach.
Polki 30 listopada zmierzą się na wyjeździe z Belgijkami. W pierwszym starciu tych zespołów, w Polsce, padł remis 1:1.