Nowe wieści ws. braku Lewandowskiego w meczu z Węgrami. Borek ujawnia. "Pewne info"

- Mam pewne info, że Paulo Sousa przyjechał do Roberta Lewandowskiego do hotelu w Lizbonie przed meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Benficą a Bayernem i zaproponował rozwiązanie. [...] Czasami mogę się z nim nie zgadzać, ale nigdy nie oskarżyłbym go o to, że nie chce zagrać w reprezentacji Polski - powiedział Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu".

Reprezentacja Polski przegrała z Węgrami 1:2 w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata i przez to straciła rozstawienie w barażach, które odbędą się w marcu 2022 roku. Na kadrę i Paulo Sousę spadła ogromna krytyka, a najbardziej dostało się Robertowi Lewandowskiemu, który uzgodnił z trenerem, że nie zagra w spotkaniu na Stadionie Narodowym.

Zobacz wideo "Gdyby Lewandowski chciał oddechu, to by wyjechał do Mikołajek. Nie pojmuję tego"

"O moich występach z trenerem Paulo Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm, mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu i w przypadku wygranej, w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy. Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami" - napisał w specjalnym oświadczeniu Robert Lewandowski.

Nowe informacje nt. absencji Lewandowskiego w meczu z Węgrami. "Nigdy nie oskarżyłbym go o to, że nie chce zagrać w reprezentacji Polski"

Najnowsze informacje w tej sprawie przedstawił Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu" emitowanym na kanale YouTube. - Mam pewne info, że Paulo Sousa przyjechał do Roberta Lewandowskiego do hotelu w Lizbonie przed meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Benficą a Bayernem i zaproponował takie rozwiązanie, że tak się wyrażę, gospodarowania zasobami ludzkimi podczas dwóch meczów reprezentacji. Robert dostał informację, że gra w pierwszym meczu z Andorą i nie wystąpi z Węgrami, jeśli ten mecz z Andorą wygramy i zapewnimy sobie automatycznie awans do play-offów. Być może dzisiaj będzie dementi ze strony sztabu reprezentacji - ujawnił dziennikarz.

- Natomiast mam takie wrażenie, że tam z matematyki jest ocena mierna i ktoś tego nie wyliczył dokładnie. Wydaje mi się, że wszyscy byli przekonani, że pokonanie Andory będzie oznaczało automatycznie rozstawienie w play-offach - dodał Borek.

W dalszej części programu dziennikarz przyznał, że Sousa nawet bez Lewandowskiego liczył, że Polska będzie w stanie wygrać z Węgrami. - Cała ta dyskusja poszła dzisiaj tylko w stronę Paulo Sousy i uderzyła w kapitana reprezentacji Polski. Powiem tak: to nie dlatego, że Roberta znam od czasów Znicza Pruszków i zawsze go uważałem za profesjonalistę. Czasami mogę się z nim nie zgadzać, ale nigdy nie oskarżyłbym go o to, że nie chce zagrać w reprezentacji Polski. Chłopak gra w kadrze od 2008 roku. Na przestrzeni 13 lat zagrał 128 spotkaniach i nie wystąpił tylko w sześciu meczach. Gdyby dostał informację, że gra z Andorą 45 minut i wchodzi z ławki z Węgrami, gdzie i tak przyjeżdża do Warszawy i jest koniec eliminacji, to nie wyobrażam sobie, że Lewandowski mówi: "Nie trenerze, ja muszę w tym drugim meczu odpocząć" - podkreślił Borek.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Praktycznie za każdym razem kiedy Robert przyjeżdżał, to zawsze w niedzielę czy poniedziałek do południa robił różne rzeczy komercyjne. To nie jest tak, że poszedł sobie pierwszy raz na plan zdjęciowy albo na Varsovię, coś nagrać dla Amazona. On to robił zawsze. Tutaj gdzieś się wszystko na nim skumulowało, bo Polska przegrała i nie jest rozstawiona. [...] Dlatego dzisiaj nie odważę się powiedzieć, że Robert Lewandowski wybiera sobie mecze w reprezentacji, bo czy to była Andora, San Marino, Gibraltar, to Robert zawsze w tych meczach grał, zostawiał w nich zdrowie, a wiele z nich wygrywał w pojedynkę. Zadaję jedno pytanie. Może się zdarzyć, że Robert będzie pauzował za czerwoną kartkę albo będzie kontuzjowany. I co, ta grupa piłkarzy, którzy grają w Brighton, Leeds, Marsylii, Napoli, Southampton, oni nie są w stanie wygrać z rezerwową reprezentacją Węgier u siebie? - zakończył.

 

Losowanie par barażowych mundialu odbędzie się w piątek 26 listopada o godzinie 17:00. Dwanaście reprezentacji zostanie podzielonych na trzy "ścieżki", z których na końcu zostaną wyłonione trzy drużyny, które pojadą na MŚ do Kataru. Półfinały baraży zostaną rozegrane 24 i 25 marca 2022 roku, a finały - 28 i 29 marca. Polska w półfinale zagra z Portugalią, Szkocją, Włochami, Rosją, Szwecją lub Walią. Jeśli udałoby się przejść pierwszego rywala, to o tym, gdzie biało-czerwoni zagrają finał baraży, zadecyduje losowanie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.