Nasza reprezentacja jest już pewna drugiego miejsca w grupie i gry w barażach o awans do finałów MŚ 2022 w Katarze. Meczem z Węgrami Polacy mogą zapewnić sobie rozstawienie i teoretycznie słabszego rywala w pierwszej rundzie.
O tym, że Robert Lewandowski nie zagra w meczu o taką stawkę Polski Związek Piłki Nożnej poinformował w niedzielę.
"Robert od 9 października rozegrał aż 849 minut, a w całym sezonie już 1438. Intensywność jest więc bardzo duża. Selekcjoner wspólnie z zawodnikiem postanowili, że to dobry moment, aby Lewandowski odpoczął. Cel został zrealizowany, reprezentacja Polski zagra w barażach o mistrzostwa świata 2022" - wyjaśnił w specjalnym komunikacie Jakub Kwiatkowski, team manager drużyny narodowej i rzecznik prasowy związku.
Poza Lewandowskim nie zagrają Grzegorz Krychowiak, który musi pauzować za kartki i Kamil Glik, który chce uniknąć takiej przymusowej przerwy w barażach (miałby ją, gdyby zagrał z Węgrami i dostał żółtą kartkę).
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Sytuację Glika i Krychowiaka rozumiem. A brakiem Lewandowskiego w składzie na Węgry jestem zaskoczony - mówi Jacek Bąk.
Były kapitan kadry dziwi się, że jej obecny kapitan w piątek rozegrał 90 minut z Andorą, a teraz nie zagra ani minuty.
- Jaki był sens, żeby Robert grał cały mecz w Andorze? Przecież wiadomo, że tam byśmy wygrali i bez niego. Ewentualnie dla pewności, dla spokoju, można było tam zdjąć go przerwie i teraz z Węgrami też dać mu zagrać pół meczu. Wyszłoby na to samo, to też byłoby łącznie 90 minut - zauważa Bąk.
96-krotny reprezentant Polski, który grał z kadrą na MŚ 2002, MŚ 2006 i Euro 2008, po prostu nie wierzy, że pauza Lewandowskiego z Węgrami była planowana od jakiegoś czasu.
- Kompletnie bez sensu byłoby umówienie się z góry, że Robert gra z Andorą, a z Węgrami nie. Bez żartów, na 100 procent chodzi o coś innego. Nie wierzę, że "Lewy" nie chciałby zagrać i strzelić kolejnego gola przed polską publiką na Stadionie Narodowym. O czym mowa! Lewandowskiego trzeba by związać i gdzieś zamknąć, żeby nie zagrał, jeśli czułby, że wszystko jest okej - przekonuje Bąk. - Podejrzewam, że coś jest nie tak, może jest jakaś delikatna kontuzja. Jako były piłkarz czuję, że tak jest. Lewandowski chce grać w każdym meczu i chce nastrzelać jak najwięcej bramek. On musi mieć jakiś problem, skoro mecz z Węgrami ma oglądać z trybun. A oficjalnym wytłumaczeniem jest danie mu odpoczynku, bo wszystkiego mediom się nie mówi. Po co świat ma dyskutować o jakimś urazie "Lewego"? - dodaje były kapitan kadry.
Bąk wierzy, że mimo kadrowych osłabień Polska nie przegra z Węgrami i zapewni sobie rozstawienie w barażach.
- Nie boję się o wynik. Mamy dobry zespół. Wiadomo, że Lewandowski to dla Polski najlepszy napęd, ale mamy zmienników i oni na Węgrów wystarczą. Węgry to nie jest nie wiadomo jaki zespół, nie będziemy mieli z nimi problemu. Wygramy i będziemy rozstawieni w barażach - kończy Bąk.