Najpierw na pytania dziennikarzy odpowiadał Matty Cash, który w piątek w meczu z Andorą (4:1) zadebiutował w reprezentacji Polski. Wszedł na boisko w 63. minucie. Gdy w niedzielę został zapytany o to, czy jest gotowy, by w poniedziałek z Węgrami zagrać od początku, odpowiedział bardzo dyplomatycznie: - To trener podejmuje decyzję, ale ja jestem gotowy.
Po czym dodał: - Niezależnie od tego czy wystąpię w podstawowym składzie, czy wejdę z ławki. Nauczyłem się hymnu narodowego i na pewno będę czuł się wspaniale, jeśli będę mógł go zaśpiewać. Wymowa niektórych słów jest czasami trudna, ale mogłem liczyć na pomoc mojej mamy, która płynnie mówi po polsku.
"Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl"
Paulo Sousa najpierw tylko się przysłuchiwał, ale później sam został zapytany o Casha. - Od początku zgrupowania widziałem, jak ten chłopak przeżywał całą sytuację. Zdawał sobie sprawę z ogromnych oczekiwań, długo czekał, by zagrać, by się pokazać. Dostał również wskazówki, co ma robić na boisku, kiedy zaatakować, kiedy się cofnąć, kiedy odebrać piłkę, w którym momencie dośrodkować, przejść z fazy ataku do obrony i odwrotnie. Gdy wchodził na boisko w Andorze, powiedziałem mu też, aby cieszył się grą. Oczekuję, że w reprezentacji Cash będzie robił to, co w klubie. To do czego jest przyzwyczajony na co dzień - tylko jeszcze lepiej. No i tak, mogę zdradzić, że z Węgrami zagra w pierwszym składzie - powiedział Sousa.
To było jedyne nazwisko ze składu, które w niedzielę zdradził Sousa. Jeszcze przed konferencją wiadomo było, że z Węgrami, czyli w ostatnim meczu w eliminacjach do mundialu w Katarze, nie wystąpią Kamil Glik i Robert Lewandowski. - Już wcześniej zakładaliśmy, że może być taka sytuacja i przeciwko Węgrom niektórzy zawodnicy nie zagrają. Czekaliśmy jednak, jak potoczy się spotkanie z Andorą, jaki osiągniemy wynik i jaka będzie sytuacja w grupie. Decyzję podjęliśmy ostatecznie w sobotę w trakcie podróży do Warszawy. Wcześniej rozmawialiśmy z zawodnikami, by także poznać ich punkt widzenia. Wspólnie uznaliśmy, że tak będzie najlepiej - powiedział Sousa
Polska po zwycięstwie z Andorą i porażce Albanii z Anglią (0:5) zapewniła sobie awans do baraży. W poniedziałek warto jednak będzie powalczyć o dobry wynik, by zapewnić sobie w nich rozstawienie. Początek meczu Polska - Węgry o 20.45.