Były prezes PZPN Michał Listkiewicz po zakończeniu kariery sędziowskiej pracował w Armeniii Czechach, gdzie był szefem sędziów. Obecnie jest natomiast wiceprezesem Bałtyku Gdyni oraz szefem Polskiego Związku Teqballu. Kilkanaście dni temu Listkiewicz otrzymał nawet ofertę pracy w tureckim Trabzonsporze.
Michał Listkiewicz w rozmowie z "Interią" przytoczył zabawną sytuację, jeszcze jak sędziował mecze piłkarskie.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl!
- Kiedyś sędziowałem spotkanie kobiet: Węgry - Norwegia. Na miejscu nikomu wtedy nie przyznałem się, że znam węgierski. Podczas meczu jedna z Węgierek, zresztą bardzo ładna, wyjątkowo naubliżała Norweżce, która ją sfaulowała. Podbiegłem do niej, a ona mi w nerwach też po węgiersku: "Ty ch..., nie widzisz?". Poprosiłem ją więc po węgiersku, żeby tak nie klęła. Osłupiała. Nawet nie ukarałem ją kartką, bo to przecież nie była jej wina, że trafiła na hungarystę. W szoku przeprosiła. Po meczu słyszałem za to przez ścianę w szatni, jak ostro zbeształa trenera, że jej przede mną nie ostrzegł - opowiada Michał Listkiewicz.
Polacy na zakończenie eliminacji do mistrzostw świata zmierzą się na stadionie Narodowym z Węgrami. Wiadomo już, że w tym meczu nie wystąpią oszczędzani Robert Lewandowski, Kamil Glik oraz pauzujący za żółte kartki Grzegorz Krychowiak. Początek pojedynku o godz. 20.45. Relacja na żywo na sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.