Reprezentacja Polski U-21 i wygrała 4:0 z Niemcami w eliminacjach młodzieżowych mistrzostw Europy. Dwa trafienia w tym spotkaniu zaliczył Adrian Benedyczak, po golu dołożyli także Michał Skóraś, a także Kacper Kozłowski. Spotkanie było popisem zespołu Macieja Stolarczyka, który już po 15. minutach prowadził trzema bramkami, a kilka minut później z boiska wyleciał Jean-Manuel Mbom i jasne stało się, że Polacy wygrają to spotkanie. Ostatecznie wynik ustalił Kacper Kozłowski w 90. minucie.
Klęska niemieckiej młodzieżówki nie uszła uwadze tamtejszych mediów. Dziennikarze są zdumieni takim obrotem spraw, bo piłkarze Antoniego Di Salvo nie przegrali od ponad roku. Mogli praktycznie wyeliminować Polskę z dalszej walki o Euro, a zamiast tego sromotnie przegrali i sami nie mogą być pewni udziału w turnieju.
"Po dwóch zwycięstwach w październiku następca Stefana Kuntza poniósł pierwszą porażkę. I to jaką. Niemiecka kadra U-21 przegrała wyżej tylko 27 czerwca 2015 roku (0:5 z Portugalią). Tak jak zapowiadał Di Salvo, Polska okazała się najsilniejszym przeciwnikiem grupowym. Po kwadransie było 3:0 dla gości, a wczesna czerwona kartka dla Jeana Manuela Mboma wywołała jeszcze większą frustrację. - Zaszokowali nas na samym początku - powiedział Di Salvo o początku meczu, w którym Niemcy nie mieli nic, co mogliby przeciwstawić sile i fizyczności swoich rywali" – czytamy na radiovest.de.
Portal cytuje również trenera niemieckiej kadry Antoniego Di Salvo i kapitana Jonathana Burkardta, którzy obaj zgodnie stwierdzili, że najważniejsza będzie teraz reakcja zespołu. Zaraz po spotkaniu humor im rzecz jasna nie dopisywał. Mieli "skamieniałe twarze, podczas gdy krzyki i głośna muzyka wydobywały się z szatni Polaków". Następny mecz Niemcy zagrają we wtorek z San Marino.
"Sueddeutsche Zeitung" określił całe spotkanie jako "straszny film". "Mgła jako symbol katastrofy – to zawsze się sprawdza w filmach, literaturze i piłce nożnej. Dla młodzieżowej kadry Niemiec pierwsze 20 minut okazało się prawdziwym horrorem" – napisano.
Dziennikarze zwrócili uwagę na postać Benedyczaka, autora dwóch goli. Przypomnieli, że gra z Gianluigim Buffonem. Zacytowali także Kostę Runjaicia, który w Pogoni Szczecin miał okazję współpracować z Polakiem. "Może zostać nowym Lewandowskim" – powiedział niemiecki szkoleniowiec.
Dodają, że podobny scenariusz niemiecka kadra młodzieżowa przerobiła ponad rok temu. "Taki zimny prysznic nie jest niczym nowym. Poprzednia drużyna, która sięgnęła po mistrzostwo Europy w czerwcu też doznała dwóch porażek w fazie kwalifikacyjnej. Druga z nich, 1:4 z Belgią we wrześniu 2020 roku, była ich ostatnią porażką przez 14 miesięcy. Wtedy też w 18. minucie w boiska wyrzucony został Amos Pieper. Co za zbieg okoliczności – odesłany niemal w tej samej minucie i tyle samo straconych goli" – zauważa "Sueddeutsche Zeitung".
Natomiast sportschau.de pisze o "poważnej wpadce". Dziennikarze przypominają, że jest to pierwsza porażka od 14 miesięcy i najwyższa od sześciu lat. "Zwycięski marsz został zatrzymany przez Polskę" - czytamy. - Pierwsze dziesięć minut było naprawdę katastrofą. Przytrafiło nam się wszystko co złe – powiedział kapitan Jonathan Burkardt cytowany przez portal. - Było 3:0, zanim mecz się na dobre rozpoczął. Zespół pokazał wtedy dobre morale. Ostatecznie zabrakło nam sił – dodał trener Di Salvo.
"Niemiecka drużyna popełniła zbyt wiele błędów w początkowej fazie i ujawniła rażące słabości w obronie. W pojedynkach niemieccy piłkarze zawsze byli spóźnieni względem silnych fizycznie gości. Obrona Niemców nie poradziła sobie z Benedyczakiem i Jakubem Kamińskim" – czytamy w podsumowaniu meczu.
Piątkowe zwycięstwo ma ogromne znaczenie dla zawodników Macieja Stolarczyka, gdyż dotychczasowo eliminacje nie układały się po ich myśli. Po czterech meczach Polska zajmowała trzecie miejsce w grupie z siedmioma punktami i miała za sobą wpadki z Izraelem (1:2) oraz Węgrami (2:2 po bramce straconej w 95. minucie). Polacy musieli wygrać z Niemcami na wyjeździe, aby realnie liczyć w walce o Euro U-21.
Reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce w grupie z 10 punktami na koncie po pięciu meczach. Przed nimi są Izrael oraz Niemcy z 12 punktami.