Reprezentacja Polski pewnie pokonała Andorę 4:1 w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Dzięki temu zwycięstwu Polacy zapewnili sobie awans do baraży. Nasi kadrowicze wciąż mają szanse na bezpośredni awans do turnieju, ale musieliby liczyć na to, że Anglia przegra z San Marino, a sami musieliby wygrać wysoko z Węgrami. Taki scenariusz wydaje się jednak niemożliwy.
Kilka uwag co do gry naszej kadry miał Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski wskazał między innymi piłkarza, który najbardziej go zawiódł w piątkowym meczu. - Najbardziej mnie rozczarował Piotr Zieliński. Ten chłopak ma talent, ale oczekuję, że w takim meczu, gdzie gramy w jedenastu na dziesięciu, to on może pobawić się techniką, pokazać: "Tu, ja jestem pan piłkarz". Ja tego nie widziałem - ocenił były piłkarz na antenie Polsatu Sport.
Hajto nie docenił nawet asysty, którą zaliczył Zieliński przy jednym z trafień Roberta Lewandowskiego. - Dla mnie dogranie bramki po rzucie rożnym to połowiczna asysta. Jak wykonujesz wszystkie stałe fragmenty gry przez 90 minut, to w końcu kogoś trafisz, jeśli masz w drużynie Milika, Lewandowskiego i wchodzącego na stałe fragmenty Glika - kontynuował ekspert Polsatu Sport.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na koniec Tomasz Hajto wyraził nadzieję, że zobaczy w końcu reprezentację Polski rzeczywiście górującą nad zdecydowanie słabszym przeciwnikiem. - Oczekuję od niektórych piłkarzy więcej jakości, bo ją mają. Zwłaszcza przeciwko drużynie złożonej w dużej mierze z amatorów, z ligi w tak małym kraju - przyznał były piłkarz. - Najważniejsze jest zwycięstwo i to jest odhaczone. Ale jeśli jako drużyna chcemy się rozwijać, a o tym cały czas mówimy, to trzeba analizować. Brakowało mi trochę radości, jakości, rozegrania piłki, spokoju - dodał.
Już w poniedziałek natomiast reprezentacja Polski rozegra swoje ostatnie spotkanie eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Nasi kadrowicze zmierzą się na Stadionie Narodowym z Węgrami. Rozpoczęcie spotkania zaplanowane jest na godzinę 20:45.