Już w piątek Matty Cash zadebiutuje w reprezentacji Polski. Obrońca Aston Villi, który niedawno otrzymał polski paszport, zagra w meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Andorze, co na konferencji prasowej przed spotkaniem potwierdził selekcjoner Paulo Sousa.
Chociaż Cash nie mówi w naszym języku i jeszcze nigdy nie był w Polsce, to na zgrupowaniu kadry nie trzyma się z boku. Nasi reprezentanci przekonują, że obrońca Aston Villi jest bardzo otwartym człowiekiem, który chce integrować się z grupą. Jak to będzie wyglądało na boisku, przekonamy się już wieczorem.
Przed spotkaniem możemy być pewni, że Cash poradzi sobie z najprostszą komunikacją w czasie meczu. Zawodnik uczył się podstawowych zwrotów i słów, które będą mu niezbędne na boisku. Krótki sprawdzian ze znajomości języka polskiego przeprowadził też jego klub.
Aston Villa umieściła na Twitterze niespełna czterominutowy film, na którym Cash przepytywany jest z prostych słów. I tak obrońca poradził sobie z przetłumaczeniem takich słów jak: piłka, bramka, spalony, bramkarz, pole karne oraz prawa.
Gorzej było w przypadku słów takich jak: boisko, rzut karny, obrońca, napastnik, za tobą i lewa. Ostatnie słowo kojarzyło się Cashowi z ksywką Roberta Lewandowskiego. Zawodnik Aston Villi nie znał za to przyśpiewek, jakie może usłyszeć od naszych fanów.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dzięki swojemu klubowi Cash poznał takie przyśpiewki jak: "jesteśmy z wami", "jeszcze jeden" i "Polska biało-czerwoni". Zawodnik Aston Villi nie miał jednak problemu z rozpoznaniem słów "Matty Cash, polski Cafu". Jak sam przyznał, zna to ze stadionu w Birmingham, na którym na co dzień rozgrywa mecze w klubie.
Mecz Andora - Polska w piątek o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej.