Reprezentacja Polski jest na ostatniej prostej eliminacji mistrzostw świata 2022 w Katarze. W tym momencie zespół Paulo Sousy zajmuje drugie miejsce w grupie z przewagą dwóch punktów nad Albanią. W najbliższy piątek zmierzymy się z Andorą na wyjeździe.
Najbliższe spotkanie może okazać się kluczowe dla losów eliminacji, gdyż Polacy już po tym meczu mogą zapewnić sobie udział w barażach. Aby tak się stało, muszą wygrać z Andorą oraz liczyć na wpadkę Albanii z Anglią na Wembley. Scenariusz ten jawi się jako prawdopodobny, ale Andorczycy mają jasny plan na ten mecz.
- Jesteśmy realistami, Polska ma bardzo silny zespół, a my należymy do najmniejszych krajów w Europie. Za cel stawiamy sobie maksymalnie utrudnić życie rywalom. To dla nas duża sprawa, że możemy sprawdzić się na tle Polaków. Chcemy utrzymać bezbramkowy remis najdłużej, jak się da - powiedział reprezentant Andory Marc Vales. 31-latek dodał również, że szans dla swojego zespołu upatruje w tym, że mecz rozgrywany będzie w Andorze na sztucznej murawie.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl!
Choć w pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami reprezentacja Polski pewnie wygrała 3:0 po dwóch trafieniach Lewandowskiego i bramce Świderskiego, to outsider dwukrotnie w tych eliminacjach udowodnił, że jest w stanie postawić się wyżej notowanym rywalom. Albania wygrała z Andorą 1:0 na wyjeździe, natomiast Węgry 2:1 u siebie. Andorczycy byli o włos od remisu, ale sędzia nie uznał jednej z bramek.
W drugim listopadowym spotkaniu reprezentacja Polski zmierzy się z Węgrami na Narodowym. Ostatni mecz tej fazy eliminacji odbędzie się w poniedziałek 15 listopada.