Reprezentacja Polski miała we wtorek bardzo trudne zadanie, ponieważ w spotkaniu z Albanią mogła stracić szanse na awans na mistrzostwa świata. Na szczęście nasi kadrowicze stanęli na wysokości zadania i wygrali w Tiranie 1:0 po bramce Karola Świderskiego. Napastnik PAOK-u wykorzystał świetne dośrodkowanie Mateusza Klicha i precyzyjnie umieścił piłkę w siatce Etrita Berishy.
Atmosfera na Arenie Narodowej w Tiranie podczas wtorkowego spotkania była niesamowita. Trybuny były wypełnione po brzegi, a albańscy kibice żarliwie dopingowali swoją drużynę narodową. Niestety spowodowało to także, że po bramce strzelonej przez Karola Świderskiego doszło do oburzających scen. Albańczycy nie dali cieszyć się polskim piłkarzom, obrzucając ich różnymi przedmiotami z trybun takimi jak butelki czy zapalniczki. Sędzia nie miał w tamtej chwili innego wyjścia i zdecydował się przerwać spotkanie.
Po zakończeniu spotkania obecny blisko murawy stadionu w Tiranie dziennikarz TVP Sport Szymon Borczuch podzielił się zdjęciem pokazującym, co leciało z trybun w kierunku polskich piłkarzy. Widzimy tam butelki, zapalniczki, a nawet... iPhone, który roztrzaskał się na kawałki. Na szczęście żaden z tych przedmiotów nie zrobił krzywdy żadnemu z polskich piłkarzy. Z kolei kilka lat temu w czasie starcia w Albanii między Legią a Kukesi na murawę poleciał nawet młotek i kamienie, co tylko pokazuje, że mecze tam nie zawsze są bezpieczne - co przypomniał Michał Kołodziejczyk z C+Sport.
Dopiero po kilkunastu minutach spędzonych w tunelu i naradach delegatów FIFA francuski sędzia Clement Turpin zdecydował o wznowieniu spotkania. Oba zespoły wróciły na boisko i dokończyły mecz we względnie spokojnej atmosferze. Polacy nie dali odebrać sobie zwycięstwa i kosztem Albanii awansowali na drugie miejsce w grupie I dające awans do baraży. Pomimo względnego spokoju po ostatnim gwizdku sędziego doszło jeszcze do przykrych incydentów. W trakcie udzielania wywiadu TVP Sport po raz kolejny obrzucony przez kibiców został strzelec bramki Karol Świderski.