Wtorkowy mecz z Albanią w siódmej kolejce eliminacji przyszłorocznych mistrzostw świata będzie dla biało-czerwonych bardzo ważny. W przypadku zwycięstwa podopieczni Paulo Sousy mocno zbliżą się do wywalczenia awansu do fazy play-off. Jeśli jednak przegrają, sytuacja będzie bardzo mocno skomplikowana.
Szanse biało-czerwonych w meczu z Albanią na łamach "Przeglądu Sportowego" ocenił Jerzy Dudek. Były bramkarz reprezentacji Polski uważa, że korzyścią dla Polaków będzie to, iż w sobotę mierzyli się ze słabszym przeciwnikiem i stracili w tym spotkaniu mniej sił.
- Za nami przemawia fakt, że sobotni mecz na pewno sporo kosztował rywali. Nasz zespół będzie bardziej wypoczęty. Mimo że spotkanie odbędzie się na wyjeździe, musimy zagrać z dużą intensywnością - ocenił.
Dudek przypomniał również pierwsze spotkanie obu drużyn w Warszawie i wskazał, jakie biało-czerwoni popełniali wówczas błędy. - W pierwszym spotkaniu rywale dobrze czuli się piłką przy nodze, nie bali się rozgrywać od tyłu. Nie możemy spóźnić się w pressingu, bo drugi raz może nie udać się takie zwycięstwo jak w Warszawie - dodał.
W dalszej części wypowiedzi Dudek zwrócił uwagę na pozytywy w grze kadry w ostatnich miesiącach. - Mam nadzieję, że spełnią się słowa Paulo Sousy, że chce wykorzystać ofensywny potencjał zespołu. W meczu z San Marino bramki zdobyli pozostali – poza Robertem Lewandowskim – napastnicy reprezentacji. Oczywiście nie można zapomnieć o klasie rywala, ale kreujemy akcje, lepiej wychodzi nam atak pozycyjny. Z Anglikami też mieliśmy kilka sytuacji - skomentował.
Były bramkarz Liverpoolu czy Realu Madryt zwrócił jednak uwagę na aspekty, które wymagają usprawnienia. - Defensywa jest za to do poprawy. Obrońcy muszą być czujni, ale też powinni umieć wychodzić z piłką pod presją. Muszą wypracować pewne automatyzmy w grze - zakończył Dudek.
Po siedmiu eliminacyjnych spotkaniach reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce w grupie I z dorobkiem 14 punktów. Albania plasuje się na drugiej lokacie z 15 "oczkami" na koncie. Prowadzą Anglicy z 19 punktami.