Polska gra we wtorek mecz o życie w el. MŚ w Katarze. Nasza sytuacja w grupie jest dość klarowna, bo porażka de facto eliminuje nas z walki o baraże już w październiku. Z kolei zwycięstwo oznacza niemal prostą drogę do gry w kolejnej rundzie eliminacji. Mecz jest też niezwykle ważny dla Albańczyków, bo spotkanie urosło do rangi meczu o wszystko.
Nasi rywale mają jednak sporo problemów, bo najpierw w meczu z Węgrami poważnej kontuzji doznał podstawowy piłkarz Atalanty - Berat Djimsiti, który złamał rękę i musiał przejść operację. Teraz okazuje się, że w ostatnim momencie koronawirus wykluczył napastnika - Sokola Cikalleshiego z Konyasporu. I to nie jest dobra informacja dla naszych rywali, bo obaj piłkarze to podstawowi gracze.
Przypomnijmy, że w tym meczu nie zagra również kontuzjowany napastnik - Bekim Balaj, znany z występów w polskiej ekstraklasie, a także Endri Cekici, który jest wykluczony przez żółte kartki. Z kolei w reprezentacji Polski wykluczony za żółte kartki jest tylko Karol Linetty.
Na trzy kolejki przed zakończeniem eliminacji jasne jest, że Anglia jest bardzo bliska pierwszego miejsca, które daje bezpośredni awans na MŚ w Katarze. Z kolei Węgry praktycznie wypisali się z walki o drugie miejsce. Walka o miejsce dające baraże będzie toczyła się do końca między Polską a Albanią. W tej chwili w nieco lepszej sytuacji są Albańczycy, którzy po pokonaniu Węgrów (zrobili to po raz drugi w tych eliminacjach) mają 15 pkt, czyli o jeden więcej od Polski. I biorąc pod uwagę specyfikę grupy I - w której grają aż dwie ekipy znacznie odstające reszty, czyli Andora i San Marino - jeśli Albańczycy we wtorek pokonają kadrę Sousy, to już będą mogli cieszyć się z drugiego miejsca i awansu do barażów.