Na trzy kolejki przed zakończeniem eliminacji jasne jest, że Anglia jest bardzo bliska pierwszego miejsca, które daje bezpośredni awans na MŚ w Katarze. Z kolei Węgry praktycznie wypisali się z walki o drugie miejsce. Walka o miejsce dające baraże będzie toczyła się do końca między Polską a Albanią. W tej chwili w nieco lepszej sytuacji są Albańczycy, którzy po pokonaniu Węgrów (zrobili to po raz drugi w tych eliminacjach) mają 15 pkt, czyli o jeden więcej od Polski. I biorąc pod uwagę specyfikę grupy I - w której grają aż dwie ekipy znacznie odstające reszty, czyli Andora i San Marino - jeśli Albańczycy we wtorek pokonają kadrę Sousy, to już będą mogli cieszyć się z drugiego miejsca i awansu do barażów.
Dziewięć zmian, a może nawet i dziesięć. Tyle w porównaniu do poprzedniego meczu z San Marino może zrobić Paulo Sousa, selekcjoner Polski, która we wtorek zmierzy się w Tiranie z Albanią. Największe zmiany czekają nas na wahadłach, a Bartosz Bereszyński wreszcie może wrócić na "swoją" pozycję.
Wojciech Szczęsny - Paweł Dawidowicz, Kamil Glik, Jan Bednarek - Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Przemysław Frankowski - Adam Buksa, Robert Lewandowski. Gdyby sugerować się ostatnimi treningiem, skład na mecz z Albanią wyglądałby właśnie tak. Ale chyba nie ma co się też przesadnie sugerować, bo to był trening w Tiranie - na stadionie rywala, gdzie pomysł na mecz reprezentacji Polski mógł podejrzeć praktycznie każdy - pisał Bartłomiej Kubiak
W tej chwili tabela wygląda następująco (wszystkie ekipy mają po siedem meczów):
Albania w przypadku zwycięstwa we wtorek odskoczyłaby więc Polakom na cztery punkty i tej straty ekipa Paulo Sousy już nie będzie w stanie odrobić. Przy innym wyniku (remis lub zwycięstwo Polaków we wtorkowym meczu) emocje będą czekały nas do samego końca. Tu trzeba pamiętać o tym, że przy równej liczbie punktów Polski i Albanii to Polacy zajmą drugie miejsce, chyba że wydarzy się jakiś kataklizm.W takim wypadku o miejscu decyduje bilans bramkowy, a Polska ma 24:8 (+16), podczas gdy Albania zaledwie 11:6 (+5), więc musiałaby odrobić aż 12 bramek różnicy (12, a nie 11, bo przy równym bilansie liczy się to, kto strzelił więcej goli).
W przypadku remisu kluczowe będą listopadowe mecze Anglii z Albanią i Polski z Węgrami: Polacy będą musieli osiągnąć lepszy wynik od Albanii, by zająć drugie miejsce (czyli zremisować z Węgrami w przypadku porażki Albanii lub wygrać w przypadku remisu Albanii; zwycięstwo Albanii z Anglią praktycznie da im drugie miejsce).