Leo Beenhakker był selekcjonerem kadry Polski w latach 2006-2009. Jego największym sukcesem był awans na Euro 2008. Został jednak zwolniony w niecodziennych okolicznościach - ówczesny prezes PZPN Grzegorz Lato ogłosił tę decyzję w wywiadzie telewizyjnym.
Jednym z najlepszych meczów Polaków pod wodzą Leo Beenhakkera było zwycięstwo 2:1 nad Portugalią w eliminacjach do Euro 2008. Mając na uwadze przyjemne wspomnienia z okresu pracy Holendra, piłkarze chcieli uhonorować go przed starciem z tym rywalem w Lidze Narodów w 2018 r.
W rozmowie z Onetem Jan de Zeeuw, przyjaciel Beenhakkera i były dyrektor reprezentacji, opowiedział o tych planach. - Jeden z graczy, w porozumieniu z paroma innymi, zadzwonił do mnie z propozycją. Pomysł był taki, żeby zaprosić Leo oraz drużynę, która ograła Portugalię. Mieli wyjść na boisko i pożegnać się z kibicami - powiedział.
Okazuje się jednak, że na przeszkodzie w realizacji tego pomysłu stanął Zbigniew Boniek. - Problem polega na tym, że macie, a w zasadzie mieliście prezesa, który jest najważniejszy. Wówczas nie zgodził się na taki pomysł - dodał.
De Zeeuw przypomniał też, że Beenhakker i jego drużyna zostali pominięci przy okazji obchodów 100-lecia PZPN. - Leo nie ma pretensji o to, że nie zaproszono go na jubileusz, tylko o to, że Boniek powiedział, że wysłał mu zaproszenie, a to nieprawda. To zwykłe kłamstwo. O tym, że odbędzie się taka uroczystość, Leo dowiedział się ode mnie. Zresztą tamte eliminacje i historyczny pierwszy awans na mistrzostwa Europy jest pomijany, nie było o tym nawet wzmianki! - powiedział de Zeeuw.
79-letni obecnie Leo Beenhakker po opuszczeniu stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski nie prowadził już żadnej drużyny. Pełnił za to role dyrektorskie w Feyenoordzie Rotterdam, Sparcie Rotterdam, Ujpescie Budapeszt i federacji Trynidadu i Tobago.