W sobotę Łukasz Fabiański pożegna się z reprezentacją Polski w meczu z San Marino w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Polski bramkarz najpierw ma otrzymać od PZPN koszulkę z numerem "57" na pamiątkę liczby występów w narodowych barwach. Koszulka ma być wyjątkowa, ponieważ mają być na niej wyhaftowane wszystkie mecze z udziałem bramkarza. Oficjalne przekazanie ma się odbyć przed hymnami obu drużyn. Następnie zawodnik West Ham United ma zagrać z San Marino, a następnie zejść z boiska w asyście szpaleru wykonanego przez kolegów z boiska.
Łukasz Piszczek, który był kolegą Fabiańskiego w kadrze, postanowił zabrać głos na temat rywalizacji golkipera z Wojciechem Szczęsnym na łamach portalu sport.interia.pl. - Ze sceny zejdzie jeden z ostatnich piłkarskich dinozaurów. "Fabian" zapisał kawał pięknej historii, a przecież musimy pamiętać o tym, że nigdy nie miał łatwo - opowiada Piszczek.
- Kiedy tak sobie myślę o ostatnich latach, to mam wrażenie, że Wojtek – nic mu nie ujmując – zawsze startował do tej rywalizacji z pewnym handicapem. "Fabian" musiał natomiast walczyć o swoje. Chociaż były także momenty, gdy to on miał swój czas: jak na mistrzostwach Europy w 2016 roku, gdy bronił świetnie. Żaden z nich nie odpuszczał. [...] Fajne było także to, że mimo iż Łukasz i Wojtek walczyli, to zawsze potrafili się dogadać, nie było między nimi żadnych konfliktów - podkreśla piłkarz LKS Goczałkowice-Zdrój.
W dalszej części rozmowy Piszczek ujawnił, z kim wolał bardziej grać w reprezentacji biało-czerwonych. - Moja odpowiedź nie będzie obiektywna, bo Łukasz jest moim przyjacielem. I nie mogę się od tego odciąć. Kiedy masz z kimś taką relację jak my, rozumiesz się bez słów. Także na boisku. Mieliśmy nić porozumienia, która pozwalała nam grać na pełnym zaufaniu - wyznaje obrońca.
I dodaje: - A Wojtka aż tak dobrze prywatnie nie poznałem, nasze zgranie opierało się tylko na meczach czy treningach. Z drugiej strony Wojtek od lat zna się na przykład z Grześkiem Krychowiakiem i "Krycha" zapewne rozumie go tak, jak ja Łukasza. Szczęsny to zresztą kawał bramkarza.
Spotkanie Polska - San Marino odbędzie się w sobotę 9 października o godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym. Spotkanie będzie transmitowane na TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium, a także na stronie sport.tvp.pl oraz platformie polsatboxgo.pl. Zapraszamy także do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.