Jednym z zarzutów wobec Paulo Sousy jest to, że pojawia się w Polsce tylko podczas zgrupowań reprezentacji Polski. Selekcjoner zdradził jednak w rozmowie z "Po Gwizdku", że chciałby każdego miesiąca wysyłać powołania dla piłkarzy ekstraklasy na dwudniowe minizgrupowania. - To mogłoby dać mi powód, aby częściej tu bywać, kiedy bylibyśmy z trenerami w kontakcie. To miałoby większy sens niż przyjeżdżanie tylko po to, żeby zrobić zdjęcie i powiedzieć: "Hej, jestem w Polsce, przyleciałem obejrzeć mecz ekstraklasy" - wyjaśnił Portugalczyk.
To nie jest nowy pomysł, bo w przeszłości coś takiego praktykował Leo Beenhakker, który w latach 2006-2009 pracował jako selekcjoner reprezentacji Polski. - Od początku stoję na stanowisku, że z wiedzy i doświadczenia Sousy trzeba korzystać. Spotkanie z trenerami mogłoby być jasnym sygnałem, że oni są także ważnym elementem reprezentacji. Relacje między nimi a selekcjonerem powinny być zdrowe i normalne. Niedługo porozmawiam z Paulo na ten temat i zobaczymy, co z tego wyniknie. A zgrupowania piłkarzy? To także temat otwarty, o którym będziemy dyskutować. Na razie to koncepcja - powiedział obecny prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z Interią.
Pomysł Sousy, by powoływać piłkarzy z ekstraklasy na minizgrupowania, skomentował na Twitterze także były prezes PZPN. "Szkoda czasu" - napisał Zbigniew Boniek. "Są oficjalne daty dla reprezentacji. Myślenie o dodatkowych terminach to strata czasu... Nikt się na to nie zgodzi" - dodał.
Sousa, który na najbliższe zgrupowanie powołał tylko jednego piłkarza z ekstraklasy (Kacpra Kozłowskiego z Pogoni), przejął polską kadrę w styczniu po tym, jak Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka. Bilans Portugalczyka to w tej chwili trzy zwycięstwa, pięć remisów i trzy porażki. Dwie z trzech wygranych przyszły dopiero podczas wrześniowego zgrupowania, kiedy Polska pokonała San Marino (7:1) i Albanię (4:1) oraz zremisowała z Anglią (1:1).
Do końca eliminacji do przyszłorocznego mundialu zostały jeszcze cztery spotkania. Polska ma teoretycznie łatwiejszy terminarz niż jej bezpośredni rywale w walce o drugie miejsce i przyszłe baraże. Przed zespołem Sousy w tym roku pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze m.in. z Albanią, Anglią i Polską, a Albania m.in. z Węgrami, Polską i Anglią.