Ostra kłótnia Bońka i Hajty. "Gadasz głupoty. Znam się na piłce"

- To jest mówienie banałów, typowo polskie. Gadasz głupoty - wykrzykiwał Zbigniew Boniek w kierunku Tomasza Hajty, z którym starł się w studio "Cafe Futbol". Poszło o reprezentację Polski. A konkretnie o Paulo Sousę, który m.in. zdaniem Hajty wcale nie znał wielu polskich piłkarzy, zanim zaczął pracę w kadrze.

- Ja nie widzę takiego progresu jak wy, chociaż chciałbym bardzo, ponieważ uważam, że to dobry trener. Ale nie do końca przygotował się do pracy z reprezentacją. Moim zdaniem znał tylko Lewandowskiego, Szczęsnego i nikogo więcej - zaczął swoją wypowiedź w "Cafe Futbol" Tomasz Hajto.

Zobacz wideo "Spadłem z krzesła". Robert Lewandowski pędzi pod szklany sufit [SEKCJA PIŁKARSKA #92]

Wtedy od razu wtrącił się Zbigniew Boniek. - Panowie, mogę powiedzieć jedną rzecz: Sousa znał wszystkich. Był w we Florencji, gdy grał tam Błaszczykowski, znał Bielika, znał prawie wszystkich polskich piłkarzy. Rozmawiałem z nim pierwszy raz, powiedziałem mu: "mam taki problem, możliwe że będę musiał zmienić selekcjonera, chciałbym z tobą porozmawiać". Umówiliśmy się wieczorem na Facetime. Zapytałem go, czy ma jakąś wiedzę na temat reprezentacji. Byłem miło zaskoczony, znał prawie wszystkich zawodników. Panowie, jak ten, kto żyje piłką na co dzień, może nie znać Milika, Piątka, Krychowiaka, Zielińskiego, Klicha, Bednarka, Glika, Rybusa, Bereszyńskiego? Był we Włoszech, jest włosko-, francusko- i angielskojęzyczny - wyliczał Boniek.

- To, że on zna cztery języki, nie jest żadnym wykładnikiem... Sam znam angielski, niemiecki i nawet was zaskoczę: serbski - dodał Hajto.

"Nie podejrzewałem, że trener Sousa będzie atakowany, że nie zna piłkarzy"

A po chwili znowu mówił Boniek. - Nie podejrzewałem, że trener Sousa będzie atakowany, że nie zna piłkarzy. Gadasz głupoty, stwierdzasz coś w studio, co jest nieprawdą - rzucił. - Ale to nie jest atakowanie - wtrącił Hajto. - To jest mówienie banałów, typowo polskie. Gadasz głupoty - dodał Boniek.

I dalej mówił w kierunku Hajty: - Według ciebie Sousa znał tylko Lewandowskiego i nikogo więcej. I to jest właśnie nieprawda. Idąc twoim tropem myślenia, Legia Warszawa nie powinna nigdy zatrudniać żadnego trenera za zagranicy, bo przy takim natężeniu spotkań, nim pozna całą drużynę, pociąg już zdąży mu odjechać - dodał Boniek i podkreślił, że każdy szanowany trener, cały czas patrzy na europejską piłkę. - Ja też mogę się zastanawiać, czemu Sousa wziął jednego czy drugiego gracza, dlaczego nie zabrał np. Szymańskiego. Ale taka jest jego koncepcja. I będzie z tego rozliczany. Rozliczymy go wspólnie, jeśli nie wejdzie do barażów.

A Hajto wtedy dodał, że on od rozliczania akurat nie jest, ale chyba może mieć swoje zdanie. - Nie mówię, że nie możesz mieć swojego zdania, ale mogę mieć obiekcje. Twoje zdanie nie jest żadną wiedzą - wtrącił znowu Boniek.

- Uważam, że mam podobną wiedzę o piłce, znam się tak samo jak ty. Do tego także uważam, że Sousa zlekceważył podejściem do pierwszych meczów, nie przygotował się odpowiednio i przeszacował zawodników - argumentował dalej Hajto. - Czyli jakby nie przeszacował zawodników, to by wygrał? - zapytał od razu Boniek. - Uważam, że tak. Na pewno nie popełniłby takich błędów, o których mówił Czarek Kowalski, że za wolno analizował umiejętności zawodników - dodał Hajto.

To nie był koniec dyskusji, bo Boniek przypomniał jeszcze mecz ze Słowacją na Euro, z którą Polska co prawda przegrała na otwarcie mistrzostw 1:2, ale trzy dni później zremisowała 1:1 z Hiszpanią. - I to na ich terenie. Z jedną z najlepszych drużyn na świecie - argumentował.

Te argumenty nie trafiały jednak dalej do Hajty. - Ta Hiszpania potraciła punkty z Węgrami, którzy w grupie sami zdobyli dwa punkty. Myśmy zdobyli jeden, czyli nic. I nadal uważam, że trener Sousa popełnił błędy i za to go trzeba rozliczać - zakończył Hajto.

Reprezentacja Polski ma teoretycznie łatwiejsze mecze niż jej rywale

Sousa przejął polską kadrę w styczniu po tym, jak Boniek - ówczesny prezes PZPN - zwolnił Jerzego Brzęczka. Bilans Portugalczyka to w tej chwili trzy zwycięstwa, pięć remisów i trzy porażki. Dwie z trzech wygranych przyszły dopiero podczas wrześniowego zgrupowania, kiedy reprezentacja Polski pokonała San Marino (7:1) i Albanię (4:1) oraz zremisowała z Anglią (1:1).

Do końca eliminacji do przyszłorocznego mundialu zostały jeszcze cztery spotkania. Polska ma teoretycznie łatwiejszy terminarz niż jej bezpośredni rywale w walce o drugie miejsce i przyszłe baraże. Przed zespołem Sousy w tym roku pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze m.in. z Albanią, Anglią i Polską, a Albania m.in. z Węgrami, Polską i Anglią.

  1. Anglia 16 pkt, bramki 18:2
  2. Albania 12 pkt, 10:6
  3. Polska 11 pkt, 19:8
  4. Węgry 10 pkt, 12:10
  5. Andora 3 pkt, 4:14
  6. San Marino 0 pkt, 1:24
Więcej o:
Copyright © Agora SA