Reprezentacja Polski zremisowała w środę z Anglią 1:1 w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Polacy zaprezentowali się bardzo dobrze i postawili bardzo twarde warunki drużynie gości. W pierwszej połowie meczu nie dali im oddać nawet jednego strzału na bramkę.
W drugiej niestety nie wyglądało to już tak dobrze i Anglicy objęli prowadzenie po przepięknym strzale Harry'ego Kane'a. Nasi kadrowicze potrafili jednak na to odpowiedzieć i po świetnej akcji w doliczonym czasie gry bramkę głową zdobył Damian Szymański.
W trakcie środowego spotkania z Anglią doszło do poważnej awantury. Gdy zawodnicy schodzili już na przerwę Kamil Glik starł się ostro z Harrym Maguire'em, co przerodziło się w przepychanki pomiędzy wszystkimi zawodnikami obu drużyn. Ostatecznie obaj obrońcy zostali ukarani żółtymi kartkami i konflikt udało się zażegnać.
Po spotkaniu jednak na jaw wyszły kolejne fakty, a Anglicy oskarżyli Kamila Glika o atak Kyle'a Walkera na tle rasistowskim. Sprawą już zajęła się FIFA, co wywołało burzę zarówno w Polsce jak i na Wyspach Brytyjskich. Jak udało się ustalić portalowi WP SportoweFakty, polski obrońca miał wykonać w kierunku Anglika tak zwany "monkey gesture", czyli po prostu zaczął naśladować małpę. Całą sytuację miał zauważyć właśnie Harry Maguire, który od razu doskoczył do Glika.
Obrońca Manchesteru United miał od razu po spotkaniu zdać relację z tych wydarzeń i to właśnie na tej podstawie zgłoszoną sprawę do FIFA. Sam Kamil Glik zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, mówiąc po meczu, że była to tylko "zwykła boiskowa przepychanka".