Reprezentacja Polski zremisowała 1:1 z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. Zespół Garetha Southgate'a prowadził na Stadionie Narodowym od 72. minuty po uderzeniu z ponad 30 metrów Harry'ego Kane'a, ale nie zdołał dowieźć wygranej do końcowego gwizdka arbitra. W doliczonym czasie gry do remisu doprowadził rezerwowy Damian Szymański, który wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Roberta Lewandowskiego.
Pomocnik AEK Ateny wprawił w ekstazę nie tylko publiczność zgromadzoną na Stadionie Narodowym, ale również południowoamerykańskiego komentatora, który zasiadał przed mikrofonem w jednej z tamtejszych stacji telewizyjnych. Po bramce Szymańskiego komentator wprost oszalał.
Południowoamerykańscy komentatorzy znani są z niezwykle ekspresyjnego podejścia podczas piłkarskich spotkań. Często w taki sposób sposób komentują akcje, po których padają gole i przeciągają radość nawet do dobrych kilkudziesięciu sekund, wykrzykując słowo "gol".
"Gdy piłka wpadła do siatki, cały sztab reprezentacji biegł do narożnika razem z piłkarzami: rezerwowi, rzecznik prasowy, asystenci Paulo Sousy, fizjoterapeuci. Wszyscy w szale" – pisał w swoich spostrzeżeniach dziennikarz Sport.pl Dawid Szymczak.
- Trener mówił mi, że jestem w tej strefie groźny i mam w nią wchodzić. Robert Lewandowski dograł mi świetną piłkę, wykończyłem tę akcję i bardzo się cieszę. Mamy jednak nad czym pracować - stwierdził Szymański po meczu. - Chcieliśmy wygrać, trener powtarzał nam w szatni, że po to wychodzimy na boisko. Mamy mocny skład, najlepszego piłkarza na świecie i szanse z każdym, bo piłka w Europie bardzo się wyrównała - dodał pomocnik, który początkowo w ogóle nie znalazł się w kadrze Paulo Sousy i dopiero wypadnięcie z kadry kilku innych pomocników, pozwoliło mu dostań nominację na wrześniowe mecze w el. MŚ.
- Szymański jest w Atenach szanowany i szczęśliwy. Ale kto wie, może pojawi się dla niego oferta z lepszej ligi? AEK ma szansę zarobić na nim bardzo dobre pieniądze - mówi o bohaterze środowego meczu grecki dziennikarz Dimitris Vergos.
Polska po sześciu kolejkach el. MŚ zajmuje 3. miejsce w grupie z 11 punktami. Prowadzi Anglia - 16 punktów, przed Albanią - 12 punktów. Czwarte miejsce zajmują Węgry - 10 punktów, piąte Andora - 3 punkty, a ostatnie San Marino - 0 punktów.
Kolejne mecze w el. MŚ kadra Paulo Sousy rozegra w październiku, kiedy najpierw zmierzy się u siebie z San Marino (9 października), a trzy dni później na wyjeździe z Albanią.