Przez całą pierwszą połowę na murawie było gorąco, ale w ostatnich minutach sytuacja stała się jeszcze ostrzejsza. Polacy wykonywali rzut wolny w doliczonym czasie gry, a przed polem karnym Anglików trwały w tym czasie przepychanki. Kamil Glik dość ostro przepychał się z jednym rywali, złapał go za gardło, a interweniować musiał sędzia, który rozdzielał piłkarzy obu zespołów.
Z rzutu wolnego nie powstało żadne zagrożenie, a sędzia kilkanaście sekund później odgwizdał koniec połowy. I gdy wydawało się, że piłkarze zejdą do szatni, doszło do przepychanek między piłkarzami Polski i Anglii. Kamil Glik ruszył do rywali, a odciągać go musieli Grzegorz Krychowiak, Tymoteusz Puchacz i Jakub Moder. Awantura trwała mniej więcej dwie minuty. Efekt awantury? Sędzia ukarał Kamila Glika i Harry'ego Maguire'a zółtymi kartkami - pisał Karol Górka, dziennikarz sport.pl.
Awantura ta nie przeszła bez echa w Anglii. Gareth Southgate, trener reprezentacji odmówił komentarza, dlaczego doszło do takich scen. Powiedział, jednak, że Anglicy zbierają dowody - pisze brytyjski dziennik "Daily Express".
- Zajmiemy się tym, co wydarzyło się na boisku. Pojawił się raport i musimy dowiedzieć się trochę więcej o tym, co się stało. W tej chwili wciąż zbieramy wszystkie dowody, więc nie ma sensu bym dalej tutaj spekulował - przyznał Gareth Southgate.
Jego piłkarze też byli tajemniczy. - Był incydent tuż przed przerwą i został on zgłoszony sędziom. Podobno było to coś, co zostało zrobione, a nie powiedziane - przyznał Harry Kane, napastnik reprezentacji Anglii w rozmowie z "BBC Radio 5 Live".
Reprezentacja Polski po świetnej walce wydarła Anglii zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. Anglicy objęli prowadzenie po strzale Harry'ego Kane'a, ale w doliczonym czasie gry punkt uratował Damian Szymański!