Żadnej zasłony dymnej. Paulo Sousa podał nazwiska i pomysł na mecz z Anglią

Dawid Szymczak
Bardzo konkretny był Paulo Sousa na konferencji prasowej przed meczem z Anglią. - Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński nie są gotowi. Mogę zdradzić, że zagra Adam Buksa i Karol Linetty. Karol Świderski też nam się przyda - mówił selekcjoner reprezentacji Polski.

Paulo Sousa przed najtrudniejszym wrześniowym meczem nie gryzł się w język. Nie bawił się w zasłony dymne i zwodzenie przeciwników. Wprost powiedział, że Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński, którzy w ostatnich dniach zmagali się z urazami mięśniowymi, nie zagrają. - To będzie bardzo intensywny mecz, pełen sprintów i pojedynków fizycznych, więc potrzebujemy w pełni przygotowanych piłkarzy - tłumaczył Portugalczyk.

Odpowiadając na kolejne pytania, selekcjoner zasugerował, że należy spodziewać się w składzie Adama Buksy, który zrobił na nim bardzo dobre wrażenie podczas treningów i meczów z Albanią i San Marino, w których strzelił w sumie cztery gole, a także Karola Linettego, który pierwszy raz, odkąd Sousa pracuje w reprezentacji, jest w bardzo dobrej formie fizycznej. - Samym stylem gry pasuje do meczu z Anglią. Przeciwko Albanii woleliśmy wystawić Przemysława Frankowskiego, bo wiedzieliśmy, że rywal będzie nas wysoko atakował i będziemy potrzebowali szybkich kontrataków. Frankowski nam to dawał - wyjaśniał Sousa.

Zobacz wideo "Kontratak siedzi w naszych głowach, ustawienie Sousy nie przyniesie wyników"

Taktyka na Anglię? Żadnego murowania bramki

Portugalczyk nie ukrywał też, jaki ma pomysł na mecz z Anglikami. - Kluczowa będzie nasza mentalność. Nie będziemy czekać, chcemy atakować pressingiem, otworzyć się i atakować Anglików jak najbliżej ich bramki. Nie będziemy na nich czekać ani murować swojej bramki. Wiemy, że mają bardzo szybkich zawodników, więc musimy być najlepszej dyspozycji, żeby wynik był dla nas korzystny. Ale spokojnie, jesteśmy pewni siebie i wierzymy we własne umiejętności. Na pewno będziemy mieli swoje okazje - przewidywał selekcjoner Polaków.

- Być może Gareth Southgate zmieni podejście do meczu przeciwko nam i postawi na system z trzema obrońcami. Patrzymy, jak Anglia grała przeciwko Węgrom i przygotowujemy różne warianty. Wiemy, jak intensywnie grają Anglicy, taktycznie są bardzo dobrzy, mają piłkarzy z najlepszej ligi, potrafią grać długimi i krótkimi podaniami. Są różnorodni. Ale my przede wszystkim myślimy o sobie. Musimy zadbać o naszą mentalność. Pamiętamy też o marcowym meczu na Wembley, nieźle się prezentowaliśmy. W pierwszej połowie byliśmy nieco onieśmieleni. Teraz mam nadzieję, że będzie tego mniej. Nie chcę tego onieśmielenia. Mamy na jak najmniej pozwalać Anglikom pod naszą bramką - dodał Sousa. 

A gdy dziennikarze przypomnieli selekcjonerowi, że jego zespół tylko przeciwko Andorze zdołał zachować czyste konto, Sousa kazał spojrzeć na tę sprawę inaczej. - Tracenie goli? To część gry. Warto patrzeć na gole, które strzelamy. My chcemy jak najwięcej strzelać, więcej niż rywal, wtedy będziemy wygrywać. Atak jest dla nas najważniejszy. Od początku mówiłem, że przede wszystkim nad tym będziemy pracować.

Czas na pierwsze podsumowania. Nad czym musi pracować Paulo Sousa?

Za Sousą dziesięć meczów w roli selekcjonera. To dobry czas na podsumowania. Portugalczyk został poproszony o powiedzenie, z czego jest najbardziej zadowolony i co go najbardziej martwi. - Różnica między mną a Southgate'em jest bardzo duża. On prowadził Anglię już 59 razy. Co myślę po tych dziesięciu meczach? Widać rozwój. Wszyscy piłkarze zrobili krok do przodu. Cieszę się, bo większość z nich jest w dobrym zdrowiu i możemy z nich korzystać. Defensywa też jest coraz lepsza, bardziej zgrana. A błędy są częścią procesu. Szczególnie te indywidualne. Musimy pracować nad przejściem z obrony do ataku i większą pewnością siebie na boisku. Możemy sporo poprawić w wyprowadzeniu piłki - wskazywał Sousa.

Mecz z Anglią w środę o 20:45 na stadionie narodowym. Relacja LIVE na Sport.pl.

Więcej o: