Reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe San Marino 7:1 w piątej kolejce eliminacji do mistrzostw świata, które odbędą się w 2022 roku w Katarze. Polska defensywa nie ustrzegła się błędów i po raz ósmy nie zachowała czystego konta. Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił Nicoli Nanni po fatalnym podaniu Kamila Piątkowskiego do Michała Helika.
Michał Helik po zakończeniu spotkania przed kamerami stacji Polsat Sport Premium 1 odniósł się do tej sytuacji. - Tak to jest, że wygraliśmy 7:1, a pierwsze pytanie jest o to, co się stało w drugiej połowie. Myślę, że to było nieporozumienie, brak koncentracji. Ja starałem się otworzyć linię podania Kamilowi, ale nie ma co tego roztrząsać. Na pewno z Kamilem porozmawiamy między sobą, już to zrobiliśmy, ale myślę, że takie coś nie powinno się zdarzyć. To nie jest główny punkt, na którym powinniśmy się koncentrować. Myślę, że w każdym meczu są takie momenty, że raz gra się klei lepiej, raz gorzej - powiedział obrońca.
W dalszej części wypowiedzi defensor Barnsley FC opowiedział o wielu zmianach w składzie reprezentacji w meczu z San Mariono w porównaniu do starcia z Albanią. - Wiadomo, zawsze to zgranie jest mniejsze, ale nie ma co na to zganiać. Myślę, że nie wyglądało to źle. Nie ma barier językowych, wszyscy dobrze się rozumiemy i rozmawiamy ze sobą. Im dłużej się ze sobą gra, tym granie jest lepsze, ale nie upatrywał bym tutaj większego problemu.
Michał Helik nie ma najlepszego wejścia do kadry Paulo Sousy. Przypomnijmy, że to już trzeci stracony gol, za którego odpowiada. Najpierw w meczu z Węgrami nie dał rady upilnować Adama Szalaia, który zdobył dla rywali gola w marcowym spotkaniu. Później Sousa zdjął stopera Barnsley i w jego miejsce wprowadził Kamila Glika. Następnie Helik sprokurował rzut karny dla Anglii w marcowym meczu na Wembley przegranym przez biało-czerwonych 1:2. Wówczas sfaulował Raheema Sterlinga, a jedenastkę na bramkę zamienił Harry Kane.
Kolejny mecz w el. MŚ Polska zagra w środę 8 września, kiedy rywalem będzie Anglia. Początek o godz. 20.30. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.