Ekspert grzmi przed meczem z San Marino. "Bez niego czekają nas męczarnie"

- Na dziś reprezentacja bez Roberta Lewandowskiego w podstawowym składzie będzie się strasznie męczyła nawet z San Marino - mówi Grzegorz Mielcarski, wicemistrz olimpijski z Barcelony, w rozmowie z WP SportoweFakty. Mielcarski ma wiele zastrzeżeń do postawy reprezentacji Polski i decyzji taktycznych Paulo Sousy.

Reprezentacja Polski pokonała w czwartek Albanię 4:1, ale swoją grą nie zachwyciła. Biało-Czerwoni tego dnia byli przede wszystkim stuprocentowo skuteczni, wykorzystując wszystkie okazje bramkowe i to właśnie tej skuteczności zawdzięczają trzy punkty w starciu z niżej notowanym rywalem. Zauważa to też Grzegorz Mielcarski, którego zdaniem Albania była na Stadionie Narodowym zespołem lepszym.

Zobacz wideo

- Albania była dla nas zbyt silna. Grali mądrze w środku pola, potrafili nas zdominować. Grali swoje i to w momencie, gdy prowadziliśmy 2:1. Ich ten wynik w ogóle nie paraliżował. Było widać, że tam jest jakaś myśl, prezentowali się bardzo dobrze taktycznie. Piłkarze potrafili przełożyć na boisko to, czego wymagał od nich trener. A u nas wyglądało to tak, jakby w pierwszym składzie pojawiło się sześciu debiutantów - mówił Mielcarski w rozmowie z WP SportoweFakty.

"Przegrywamy taktycznie"

Zdaniem wicemistrza olimpijskiego z Barcelony w zespole Paulo Sousy jest bardzo wiele mankamentów, co źle wróży na przyszłość. - Lepiej mieć chyba jeden duży defekt w zespole niż kilka drobnych, bo nawarstwienie błędów wprowadza jeszcze więcej chaosu i niepewności. A u nas nie widać końca tych mankamentów. Zgadzam się, że w eliminacjach najważniejsze są punkty, ale za naszą kadrą od długiego czasu ciągnie się kilka kwestii. Tracimy gole, nie potrafimy narzucać przeciwnikom własnych warunków gry. Pomiędzy naszymi zawodnikami jest za duża dysproporcja. Jeżeli miałbym wystawić oceny, Robertowi Lewandowskiemu dałbym "10", a drugiemu, trzeciemu najlepszemu po nim zawodnikowi maksimum "5" - zauważał 50-letni były napastnik.

Na San Marino bez Lewandowskiego? "Boję się"

Grzegorz Mielcarski przyznał, że obawia się nawet niedzielnego meczu z San Marino, szczególnie jeśli Paulo Sousa zdecyduje się dać odpocząć Robertowi Lewandowskiemu. - Boję się o to, że sami zawodnicy siadają w swoim gronie po meczu i mówią: "tym razem się udało". Na dziś reprezentacja bez Roberta w podstawowym składzie będzie się strasznie męczyła nawet z San Marino - mówił. 

- To nie jest żadne odkrycie. Zespół nie ma przekonania, że bez kapitana i lidera jest w stanie wygrać meczu o stawkę. Niech Robert tylko będzie na boisku. Może nie strzelić gola, nie angażować się w stu procentach, ale przynajmniej pozostali poczują się pewniej. Chociaż wiem, że w przypadku Lewandowskiego gra na pół gwizdka nie istnieje. Sousa, jeśli nie wystawi Roberta Lewandowskiego w meczu z San Marino, bardzo dużo zaryzykuje - podsumował Mielcarski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.