Nowy prezes PZPN widzi szansę z Anglikami. Mamy duży atut

Jakub Seweryn
- Mój debiut okazał się szczęśliwy, bo zwycięstwo było nam naprawdę potrzebne w kontekście dalszej walki o awans na mundial - przyznawał w rozmowie ze Sport.pl Cezary Kulesza, dla którego był to pierwszy mecz kadry w roli prezesa PZPN. Przed spotkaniem z Anglią Kulesza jest jednak dobrej myśli. - Nie będziemy faworytem, ale na Narodowym rywalom nie gra się łatwo - zauważył.

Reprezentacja Polski w czwartkowy wieczór pokonała na Stadionie Narodowym Albanię 4:1 i awansowała na drugie miejsce w tabeli grupy I piłkarskich eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Mecz z Albańczykami był także pierwszym dla Cezarego Kuleszy w roli nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. 

Zobacz wideo "Najbardziej przepłacony projekt w historii polskiej piłki?". Sousa, mamy problem

- Niezwykle ważne trzy punkty w kontekście walki o awans do Mistrzostw Świata. Wielkie brawa dla selekcjonera i zawodników naszej reprezentacji, a szczególnie dla debiutanta, Adama Buksy. W niedzielę po kolejne zwycięstwo! PS. Taki debiut był również wymarzony przez prezesa - napisał Kulesza na Twitterze tuż po zakończeniu spotkania.

"Przestrzegałem przed lekceważeniem rywala"

W piątek, w rozmowie ze Sport.pl, słowa Cezarego Kuleszy były już bardziej stonowane. Nowy prezes PZPN zgodził się z opiniami Roberta Lewandowskiego czy Adama Buksy, że wynik 4:1 był tego dnia lepszy niż gra Biało-Czerwonych.

Cezary KuleszaChłopak ze wsi Wnory-Wiechy stał się podlaskim Midasem. To jego królestwo

- Z pewnością wielu kibiców może mieć takie wrażenie. Cieniem, pod kątem jakości gry, czy liczby przeprowadzanych ataków, może kłaść się szczególnie pierwsza połowa. Od samego początku jednak przestrzegałem przed lekceważeniem Albańczyków. To drużyna z piłkarzami grającymi na co dzień w Serie A, z dobrym włoskim trenerem, która przyjechała do Warszawy grać odważny futbol - mówił Kulesza.

- My natomiast w drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę, a nasi najlepsi zawodnicy, jak Robert Lewandowski pokazali swoją wartość dla tej drużyny. Koniec końców, zwycięstwo, które odnieśliśmy, jest naprawdę okazałe i pokazuje nasze ambicje w eliminacyjnej grupie - dodawał były prezes Jagiellonii Białystok, który przyznał, że ze spokojem obserwował poczynania Biało-Czerwonych, nawet w bardzo przeciętnej w ich wykonaniu pierwszej połowie.

- Od lat jestem człowiekiem piłki, sam byłem piłkarzem, dlatego mimo emocji buzujących w człowieku, wiedziałem, jak dużo jeszcze mogło się zmienić, tym bardziej po 15-minutowej przerwie. Debiut okazał się szczęśliwy, bo zwycięstwo było nam naprawdę potrzebne w kontekście dalszej walki o awans na MŚ w Katarze - tłumaczył. 

- Tym bardziej się cieszę, że również nie tylko mój debiut możemy zaliczyć do udanych, bo wszystkich nas z pewnością cieszy pierwszy gol debiutującego z Albanią Adama Buksy. Na pewno mamy sporo do poprawy, szczególnie jeśli chodzi o szybkość przechodzenia z obrony do ataku, ale wierzę, że najbliższe mecze będą doskonałą okazją, by wejść na wyższy poziom i uatrakcyjnić naszą grę - przyznawał Cezary Kulesza. 

Lewandowski w czołówce strzelców el. MŚ 2022. Polaka wyprzedza tylko jeden piłkarzLewandowski w czołówce strzelców el. MŚ 2022. Polaka wyprzedza tylko jeden piłkarz

"Z Anglią nie będziemy faworytem, ale na Narodowym rywalom nie gra się łatwo"

Nowy prezes piłkarskiej centrali po meczu spotkał się z zespołem Paulo Sousy. - Pogratulowałem drużynie i trenerowi dobrego wyniku oraz podziękowałem za wysiłek włożony w tym meczu. Wierzę w tę drużynę i chciałem pokazać, że wszyscy jej piłkarze i cały sztab mają moje pełne poparcie - mówił Kulesza.

W niedzielę reprezentacja Polski nie powinna mieć większych problemów ze zdobyciem trzech punktów w wyjazdowej rywalizacji z San Marino, ale już trzy dni później na Stadion Narodowy przyjedzie wicemistrz Europy, Anglia. W czwartek Anglicy zaprezentowali pokaz siły, wygrywając na Węgrzech aż 4:0, i umocnili się na prowadzeniu w grupie I.

- Mecz z Anglią oczywiście urasta do rangi hitowego spotkania. Nie możemy zapominać, że jednak najpierw gramy wyjazdowy mecz z San Marino, a dopiero później mierzymy się z Anglią - zaznaczył prezes PZPN.

- Wicemistrzowie Europy są bardzo silni, udowodnili to na niedawno zakończonym Euro, gdzie przegrali dopiero w finale po rzutach karnych. Nie będziemy faworytem, natomiast Stadion Narodowy jest naszym domem, gdzie nikomu nie gra się łatwo, dlatego liczę, że zmobilizowana drużyna postawi Anglikom bardzo wysokie wymagania. Mamy świetnych piłkarzy o znakomitych umiejętnościach indywidualnych, co także pokazał mecz z Albanią. Jestem dobrej myśli - zakończył Kulesza.

Więcej o: