24-letni Buksa w czwartek wyszedł w podstawowym składzie i debiut uświetnił arcyważnym golem na 2:1. Trafienie do szatni - Buksa trafił w 44. minucie - po bardzo trudnej dla Polaków pierwszej połowie okazało się kluczowe do zwycięstwa 4:1.
- Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa, bo był to dla nas bardzo istotny mecz. Wiedzieliśmy, że musieliśmy wygrać. Myślę jednak, że wynik nie do końca oddaje przebieg spotkania. W pierwszej połowie mieliśmy troszkę problemów, ale w drugiej kontrolowaliśmy grę i zasłużenie wygraliśmy. Bardzo cieszę się z bramki i debiutu. Trudno o lepszy debiut, niż gol i wygrana reprezentacji - mówił po spotkaniu Buksa.
Napastnik New England Revolution stworzył duet z Robertem Lewandowskim. - To nie byle jakie przeżycie grać z Robertem. Bardzo się z tego cieszę i myślę, że dobrze nam się współpracowało, chociaż na analizę przyjdzie czas. Pierwsze wrażenia są jednak bardzo pozytywne - komentował były piłkarz Pogoni.
- Aklimatyzacja przebiegła dobrze. W reprezentacji zawodnicy często się zmieniają, a ja chciałem przyjechać na to zgrupowanie w pełni przygotowany. Czułem, że mogę coś dać tej reprezentacji. Myślę, że w debiucie wypadło to nieźle, ale to dopiero jeden mecz. Czekamy już na dwa kolejne - nie ukrywał.
Na zgrupowania kadry Adam Buksa musi przylatywać ze Stanów Zjednoczonych, gdzie występuje na co dzień. - Nie odczuwam żadnego zmęczenia. Miałem dużo czasu, by się do tego przystosować. A o tym, co będzie w kolejnych miesiącach, nie myślę. Skupiam się na tym, co tu i teraz - zakończył.