Politycy PiS chcieli wprowadzić człowieka Morawieckiego do PZPN. Ale klamka zapadła

Maciej Sawicki w czwartek zrezygnuje ze stanowiska sekretarza generalnego PZPN. Pełniącym obowiązki zostanie Łukasz Wachowski - dowiedział się Sport.pl. Wcześniej politycy Prawa i Sprawiedliwości próbowali przeforsować swojego kandydata.

18 sierpnia nowym prezesem PZPN został Cezary Kulesza. To oznaczało nowe porządki w gabinetach. Kilka godzin po wyborze nowego prezesa poinformowano, że na stanowisku sekretarza generalnego pozostanie Maciej Sawicki. Jak sam poinformował na Twitterze, tę funkcję będzie sprawował do 2 września. "Bardzo dziękuje prezesowi Cezaremu Kuleszy za zaufanie i zaproponowanie mi roli p.o. sekretarza generalnego. Będę pełnił tę funkcję do 2 września. Potem chciałbym spróbować nowych wyzwań w życiu zawodowym. Do tego czasu jestem do dyspozycji nowych władz i służę swoim doświadczeniem" - napisał Sawicki.

Zobacz wideo Kulesza: Dlaczego wygrałem? Trzeba pytać delegatów. Boniek: Polska piłka ma we mnie przyjaciela

Łukasz Wachowski tymczasowym sekretarzem generalnym

Jak dowiedział się Jakub Seweryn ze Sport.pl, pełniącym obowiązki sekretarza generalnego ma zostać Łukasz Wachowski, dotychczasowy dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Będzie pełnił tę funkcję do końca roku. Nie wiadomo jednak na razie, kto będzie docelowo sprawował tę funkcję.

Politycy PiS chcieli przeforsować swojego kandydata

Oprócz niego w kuluarach przewijało się kilka innych nazwisk, ale to Wachowski był faworytem. Jak dowiedziały się WP Sportowe Fakty, jednym z kandydatów do objęcia tej posady miał być Mariusz Chłopik - bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego. Politycy PiS mieli nawet kontaktować się w tej sprawie z prezesem Kuleszą. Chłopik to dyrektor biura Ekstraklasy w banku PKO BP, który jest tytularnym sponsorem ligi. Wkrótce ma jednak stracić to stanowisko, a premier rzekomo obiecał mu nową posadę. Nie będzie to jednak sekretarz generalny PZPN. Jeden z członków zarządu związku, z którym rozmawiało WP Sportowe Fakty przyznał, że PZPN "nie chce się wikłać w rozgrywki polityczne", a Chłopika poza tym dyskwalifikuje "słaba znajomość języka angielskiego".

Maciej Sawicki do PZPN trafił jesienią 2012 roku wraz ze Zbigniewem Bońkiem. - Maciek był moim odkryciem. Nie znałem go wcześniej, podpowiedziano mi. Byłem na spotkaniu z nim i 3-4 innymi kandydatami. On przyszedł nieco wystraszony. Młody chłopak, trochę z nieułożonymi włosami. Ale po pięciu minutach wiedziałem, że chcę go u siebie. Kiedy wygrałem wybory, zadzwoniłem do niego. Był chyba wtedy w Chinach. Mówię: "Wracaj, bo będziesz sekretarzem generalnym" - wspominał niedawno Boniek w rozmowie z PAP, gdzie podsumowywał obie kadencje na stanowisku prezesa PZPN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.