Dni Paulo Sousy są policzone? Nowy prezes PZPN zabrał głos

- Paulo Sousa jest selekcjonerem, przed nami są trzy kolejne mecze. Poczekajmy. Dajmy trenerowi czas. Niech te mecze odbędą się, a później będziemy oceniać. Ja nie chcę wybiegać do przodu. Bądźmy dobrej myśli. Trzymam kciuki za trenera i za kadrę - powiedział Cezary Kulesza już jako nowy prezes PZPN.

- Czy będę trenerem kadry po wrześniowych meczach? Nie jestem w stanie tego przewidzieć. To w dużej mierze znajduje się poza moją kontrolą. Na razie cały czas jestem selekcjonerem i biorę odpowiedzialność za wybór piłkarzy, ich przygotowanie, rozpracowanie przeciwników, opracowanie strategii i zmian - mówił ostatnio Paulo Sousa w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Zobacz wideo Kulesza: Dlaczego wygrałem? Trzeba pytać delegatów. Boniek: Polska piłka ma we mnie przyjaciela

Portugalczyk już po odpadnięciu z Euro po trzech meczach w fazie grupowej pytany był o to, czy ma świadomość, że może niebawem pożegnać się z posadą selekcjonera. Odparł wtedy, że Zbigniew Boniek zasygnalizował mu już w styczniu podczas podpisania kontraktu, że w sierpniu zmieni się prezes PZPN i on może mieć zupełnie inną wizję od niego. - Ja mam nadzieję, że będę mógł dalej prowadzić tę drużynę. Mam dużo szacunku do tych piłkarzy i wiem, że stać nas na więcej, niż zaprezentowaliśmy na Euro - mówił Sousa po przegranym 2:3 meczu ze Szwecją, po którym Polska pożegnała się z turniejem.

Dni Paulo Sousy są policzone?

- Trzy miesiące i Sousa będzie zmieniony. To maks, który ma. Moim zdaniem jest już przygotowana lista kandydatów i nie zdziwię się, jeśli selekcjonerem zostanie Stanisław Czerczesow. Plotki głoszą, że są już nawet rozdani asystenci. Ale to plotki - powiedział Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl w sobotnim "Stanie Futbolu".

- Sousa jest selekcjonerem, przed nami są trzy kolejne mecze. Poczekajmy. Dajmy trenerowi czas. Niech te mecze odbędą się, a później będziemy oceniać. Ja nie chcę wybiegać do przodu. Bądźmy dobrej myśli. Trzymam kciuki za trenera i za kadrę - powiedział Cezary Kulesza w środę już jako nowy prezes PZPN.

Teraz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" jeszcze bardziej tonuje spekulacje. - Kiedy spotkam się z Sousą? Jak najszybciej. To pierwsza rzecz do zrealizowania w roli prezesa. Muszę uspokoić jego ewentualne obawy wobec nieprawdziwych informacji w temacie poszukiwania jego następcy, a także o moich relacjach z nim. Nie wiem, skąd opinie o mojej niechęci do selekcjonera. By właściwie wykonywać swoją pracę, musi mieć zapewniony spokój. A przed nami trzy, bez słowa przesady, kluczowe spotkania w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata - powiedział Kulesza w "PS", gdzie jeszcze przypomniał, że Sousa ma zapis w kontrakcie, że jeśli awansuje na mistrzostwa świata, jego umowa z automatu zostanie przedłużona do końca 2022 roku. - Jeżeli wskazany cel osiągnie, z jakiego powodu miałbym go odwołać? Przyjdzie następca, przegra dwa spotkania i co? Znowu zmiana? - pyta retorycznie Kulesza.

"Sousa ma dziś komfort spokojnej pracy"

Ale plotek jest dużo, bo o tym, że to właśnie Czerczesow miałby zostać nowym selekcjonerem, szepcze się od kilku tygodni. "Można usłyszeć, że dla 57-letniego Czerczesowa możliwość pracy z reperezentacją Polski byłaby atrakcyjną opcją. Rosjanin jako selekcjoner zarabiał w swoim kraju ponad dwa miliony euro rocznie. To wpłynęło na majątek szkoleniowca. Słyszymy, że pieniądze nie będą liczyły się w momencie, w którym będzie wybierał kolejne wyzwanie. A praca z Polakami mogłaby być dla Czerczesowa ciekawa pod względem ambicji" - już miesiąc temu pisał sport.tvp.pl.

Z naszych informacji też wynika, że Czerczesow, który w przeszłości prowadził Legię Warszawa (w 2016 roku na stulecie istnienia zdobył z nią mistrzostwo i Puchar Polski, a kilka miesięcy później klub z Besnikiem Hasim awansował do Ligi Mistrzów), chciałby wrócić do Polski. - Można powiedzieć nawet, że przebiera nogami. Robi wiele, by tę kadrę przejąć po Sousie - mówił kilka dni temu nasz informator z otoczenia Czerczesowa.

- Człowiek, który opowiada czy wypisuje takie bzdury, zapewne chciał zabłysnąć, że coś wie, że jest dobrze poinformowany. Nie jest, bo to totalna głupota. Dodatkowo wprowadza ferment, ponieważ selekcjoner może pomyśleć, że za jego plecami toczy się nieczysta gra. Sousa ma dziś komfort spokojnej pracy. Gwarantuję to. Niech szykuje reprezentację na trzy niesłychanie ważne spotkania eliminacji do mistrzostw świata - podkreśla Kulesza w rozmowie z "PS".

Sousa selekcjonerem reprezentacji Polski jest od stycznia. Na razie jego bilans jest fatalny, bo kadra pod jego wodzą z ośmiu meczów wygrała tylko jeden - w marcu, 3:0 z półamatorską Andorą. We wrześniu reprezentacja Polski, która po trzech marcowych meczach z czterema punktami zajmuje czwarte miejsce w grupie (wyprzedza tylko Andorę i San Marino), rozegra kolejne trzy spotkania w eliminacjach do mundialu: z Albanią (2 września u siebie), San Marino (5 września na wyjeździe) i Anglią (8 września u siebie).

Więcej o:
Copyright © Agora SA