To była 78. minuta. To wtedy Przemysław Płacheta wszedł na boisko, zmieniając Grzegorza Krychowiaka. Polska przegrywała ze Szwecją 1:2, ale w 84. minucie wyrównał Robert Lewandowski. Do awansu potrzebowaliśmy jeszcze jednego gola. Płacheta miał być tym zawodnikiem, który rozrusza naszą grę w ofensywie, ale ani jej specjalnie nie rozruszał, ani tym bardziej nie angażował się w defensywę, bo to po jego karygodnym zachowaniu w czwartej z pięciu doliczonych minut gola dla Szwecji strzelił Viktor Claesson.
"Dosłownie w tej chwili oglądam sobie skrót meczu na YouTube, cofam tę ostatnią bramkę i patrzę na tego Płachetę. To jest nieprawdopodobny skandal, co on zrobił. Bezczelność" - napisał Mateusz Święcicki na Twitterze, gdzie pojawiło się krótkie wideo, na którym doskonale widać, jak Płacheta zatrzymał się na własnej połowie i nie pobiegł za akcją. Właśnie za Claessonem, który po chwili pokonał Szczęsnego.
"Absolutna bezczelność. Nie mam innych słów" - dodał Święcki w kolejnym wpisie. A jeden z internautów dość trafnie zauważył: "Nie wiem, jak Płacheta spojrzy w oczy reszcie reprezentacji z Robertem na czele na kolejnym ewentualnym zgrupowaniu, bo myślę ze większość zobaczy powtórki tej akcji. Wstyd".
Jeden punkt w trzech meczach, zdobyty w drugim spotkaniu z Hiszpanią (1:1). To dorobek reprezentacji Polski, która po środowej porażce ze Szwecją (2:3) żegna się z Euro już po fazie grupowej. - Czy teraz, z perspektywy czasu, coś bym zmienił w naszych przygotowaniach? Nie, nic. Ścieżka, którą podążamy, jest słuszna - odparł Paulo Sousa na konferencji po meczu ze Szwecją, gdzie próbował tłumaczyć słaby występ Polski na mistrzostwach Europy.
- Jesteśmy zawiedzeni, że nie wyszliśmy z grupy, bo nasza drużyna zasługuje na znacznie więcej niż teraz. Zadecydowały głupio stracone bramki, ale to nie jest tylko kwestia obrony, a całej drużyny, która w moim odczuciu i tak zrobiła progres. Nie jest łatwo zmienić pewne przyzwyczajenia, ale dużo rzeczy już i tak zmieniliśmy. Chociażby właśnie to, że lepiej bronimy. Znacznie dalej od własnej bramki, co zawodnicy rozumieją i coraz lepiej przyswajają - dodał Sousa, ale zachowanie Płachety, który w środę zagrał piąty mecz w kadrze, niestety wcale tego nie potwierdza.
Szok? Niedowierzanie? Jednak duma? Napisz, co czujesz po Euro i znajdź się na Muralu na żywo, który Sport.pl przygotował specjalnie na Euro. Spośród przesłanych haseł wybierzemy najlepsze i umieścimy je na żywym muralu oraz największym ekranie LED w Warszawie. Mural jest do obejrzenia w Warszawie pod adresem Waryńskiego 3, ekran przy Placu Unii, a swoje zgłoszenia możesz przesyłać pod linkiem muralnazywo.pl >>