Pomimo intensywnego przygotowania i miana faworyta, podopieczni Paulo Sousy nie zdołali odnieść zwycięstwa w swoim pierwszym meczu na Euro 2020. Na stadionie w Sankt Petersburgu lepsza okazała się Słowacja, która wygrała 2:1 po samobójczym golu Wojciecha Szczęsnego i bramce Milana Skriniara.
Dzień po meczu ze Słowacją biało-czerwoni trenowali w Gdańsku. Na trybunach pojawili się wówczas kibice, którzy dość nieoczekiwanie nie powitali zawodników gwizdami, a gromkimi oklaskami. Według byłego bramkarza reprezentacji Jerzego Dudka był to błąd.
- Chłopcy dostali zimny prysznic, a potem kibice przywitali ich w Gdańsku brawami. Myślę, że bardziej pomogłyby gwizdy, wtedy dodatkowo by się zmobilizowali. Czasem potrzebujemy kopa w tyłek, żeby się obudzić - powiedział Dudek w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
- Mam wrażenie, że drużyna trochę została zagłaskana i to wszystko jest za miękkie. Te wypowiedzi Szczęsnego, że to najlepsze zgrupowanie w reprezentacji Polski. Świetny trener, świetna atmosfera, wszystko pięknie. Z perspektywy Sousy korzystniej byłoby zarządzać jakimś małym konfliktem, by pobudzić zespół. A tak jesteśmy pod ścianą i gramy z Hiszpanią, z którą będziemy mocno cierpieć - dodał.
Jerzy Dudek jest również zdania, że Paulo Sousa nieodpowiednio zarządza bramkarzami. - Selekcjoner popełnił kardynalny błąd. Bramkarz powinien czuć, że jest pierwszym wyborem, ale nie może usłyszeć od trenera konkretnej deklaracji. Gdy Sousa ogłosił Wojtka numerem jeden, zburzył zdrową rywalizację. Szczęsny dowiedział się, że będzie bronił niezależnie od tego, co się wydarzy. To wpłynęło na niego negatywnie. Fabiański też ostatnio nie był taki zadziorny - ocenił.
Reprezentacja Polski w najbliższą sobotę stanie przed ostatnią szansą na awans do 1/8 finału Euro 2020. O godzinie 21:00 w Sewilli zmierzy się z faworyzowaną Hiszpanią, która w swoim pierwszym spotkaniu bezbramkowo zremisowała ze Szwecją.