Rzecznik prasowy Polaków przerwał zadawanie pytań o Słowację: Zostawmy już. Nie ma sensu

Karol Linetty, największa niespodzianka w składzie na Słowację (1:2) i strzelec gola, był gościem środowej konferencji prasowej. - Strzelenie gola w kadrze to coś wspianiałego - mówił. Nie chciał jednak zdradzać szczegółów przygotowań do meczu z Hiszpanią. A po kilku pytaniach o spotkanie ze Słowacją, rzecznik PZPN poprosił o zmianę tematu.

- Nie wyszło tak jak chcieliśmy, nie graliśmy tak jak chcieliśmy. We wtorek odprawą i analizą zamknęliśmy mecz ze Słowacją. Wiemy, co było złe, musimy poprawić to przed meczem z Hiszpanią. Jesteśmy na siebie bardzo źli. Przed nami dwa mecze. Znamy oczywiście jakość Hiszpanii, ale zaczęliśmy już przygotowania do tego meczu. Ćwiczyliśmy grę w defensywie. Wytrzymamy ciśnienie tego spotkania - zapewniał Karol Linetty, środkowy pomocnik Torino.

Zobacz wideo Najpierw autograf, następnie selfie, na koniec uścisk z idolem. Robert Lewandowski nie odmówił przytulenia młodemu kibicowi

Dziennikarze pytali o mecz ze Słowacją. Rzecznik PZPN poprosił: Zostawmy już ten mecz

Na pytania dziennikarzy odpowiadał ogólnikowo, dość krótko, niekiedy tylko jednym zdaniem. - Nie byłem zaskoczony wyjściem w pierwszym składzie, ciężko trenowałem, żeby dostać szansę. Każdy z piłkarzy tego chciał - zapewniał. Dopytywany, co wynikało z wtorkowej analizy Paulo Sousy i co należy poprawić przed kolejnym meczem, powiedział: - Robiliśmy tę analizę w swoim gronie. Każdy z nas już po meczu wiedział, co się stało. Linetty krótko opisał też atmosferze w kadrze po porażce 1:2: - Jest w nas sportowa złość, ale musimy podnieść głowy, bo za parę dni mecz z Hiszpanią. Dziennikarze dopytywali też o powtarzające się problemy reprezentacji z bronieniem stałych fragmentów gry. - Mieliśmy trochę pecha, bo Milan Skriniar przy bramce został dobrze wyblokowany, a piłka spadła mu pod nogi. 

Konferencja z udziałem strzelca gola ze Słowacją trwała 13 minut. W połowie rzecznik prasowy PZPN poprosił dziennikarzy, by nie pytali już o przegrany mecz. - Zostawmy już Słowację, już punktów nikt nam nie da. Nie ma sensu teraz o tym dyskutować. To już historia. Tak, jak Karol powiedział: we wtorek odbyła się analiza, zamknęliśmy ten mecz. Patrzmy do przodu, co przed nami, a nie na to co się już zdarzyło - powiedział Jakub Kwiatkowski.

"Mogę przeprosić w imieniu całej drużyny, że nie podziękowaliśmy kibicom"

Linetty był jeszcze pytany o to, czy z racji strzelenia gola czuje się pewniakiem do wyjścia w pierwszej jedenastce na mecz w Sewilli. - Pewniakiem się nie czuję, każdy ma szansę zagrać - powiedział pomocnik Torino. Można doprecyzować: każdy poza zawieszonym Grzegorzem Krychowiakiem i kontuzjowanym Łukaszem Fabiańskim. Przede wszystkim zastąpienie środkowego pomocnika może być problemem dla Paulo Sousy. Brakuje bowiem oczywistego zmiennika po kontuzjach Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego. Ze środkowych pomocników na zgrupowaniu są jeszcze tylko Linetty, Jakub Moder, Mateusz Klich i Kacper Kozłowski. Każdy z nich ma nieco inny profil, ale żaden nie jest podobny do Krychowiaka. Najwięcej cech wspólnych wydaje się mieć Linetty. - Każdy jest gotowy, żeby go zastąpić - zapewniał.

Wychowanek Lecha Poznań wytłumaczył też, dlaczego piłkarze zaraz po meczu w Sankt Petersburgu zeszli do szatni i nie podziękowali kibicom za doping. - Byliśmy po prostu bardzo źli i jak najszybciej chcieliśmy znaleźć się w szatni. Postąpiliśmy źle nie dziękując im za doping. Mogę tylko przeprosić w imieniu całej drużyny. 

Kolejny mecz reprezentacja Polski zagra w sobotę z Hiszpanią. Jeśli przegra, a dzień wcześniej Szwecja pokona Słowację, Polacy odpadną z turnieju już po drugiej kolejce fazy grupowej. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA