Szwedzi o Szczęsnym. "To jest jakiś żart. Szalona zasada"

- To nie powinien być samobój, to jakiś żart - przekonywał w szwedzkiej telewizji Jonas Eriksson, były sędzia międzynarodowy, odnosząc się do samobójczego trafienia Wojciecha Szczęsnego w meczu Polska - Słowacja (1:2).

Polacy nieźle zaczęli mecz, ale ich dobra gra skończyła się w 18. minucie. Na lewym skrzydle Robert Mak założył siatkę Bartoszowi Bereszyńskiemu i uciekł polskiemu obrońcy oraz Kamilowi Jóźwiakowi. Skrzydłowy Słowacji wpadł w pole karne i oddał strzał w krótki róg. Na nieszczęście Polaków piłka odbiła się najpierw od słupka, a następnie od pleców próbującego interweniować Szczęsnego i wpadła do siatki.

Zobacz wideo Prezes PZPN Zbigniew Boniek ocenia brak podstawowych i ważnych piłkarzy reprezentacji Polski na turnieju EURO 2020

Oficjalnie więc gol został zaliczony jako samobójcze trafienie Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz ma niebywałą passę na wielkich turniejach. W meczu otwarcia Euro 2012 sprokurował rzut karny i jednocześnie dostał czerwoną kartkę. Cztery lata później w pierwszym meczu Polaków na mistrzostwach Europy w meczu z Irlandią Północną doznał kontuzji, która wykluczyła go z udziału w kolejnych spotkaniach. A w pierwszym spotkaniu na mundialu z Senegalem źle wyszedł z bramki, co kosztowało Polaków utratę drugiego gola.

Były sędzia krytykuje przepisy. "To jest szalona zasada"

Porażka Polaków została skomentowana przez szwedzkie media. Tamtejsi eksperci i dziennikarze zwrócili też uwagę na pierwszą bramkę w tym meczu. Szwedzi uważają, że nie powinna być ona zaliczona Szczęsnemu, tylko Makowi i krytykują przepisy mówiące o tym, kiedy zapisywać trafienie jako gol samobójczy.

- To jest szalona zasada. Kiedy piłka nie leci w światło bramki, to jest to gol samobójczy. To okropne. Gdybym był sędzią, to wolałbym zapisać tę bramkę strzelcowi. To nie powinien być samobój, to jakiś żart – powiedział były sędzia międzynarodowy Jonas Eriksson na antenie telewizji SVT. – Makowi nie zapisano gola, chociaż go zdobył – dodał prowadzący studio Andre Pops.

- Tak, zdecydowanie. Ale co zrobić? Zasad trzeba przestrzegać – powiedział Ola Toivonen, zawodnik Malmoe FF i były reprezentant Szwecji. – To jest sztywne i absolutnie nie sprzyja promowaniu pozytywnego futbolu – dodał Eriksson. - Lepiej dać bramkę bohaterowi. Wtedy nie ma kozłów ofiarnych. Teraz Szczęsny będzie postawiony pod pręgierzem – powiedział Daniel Nannskog, były szwedzki piłkarz i reprezentant kraju.

Co do powiedzenia na ten temat miał autor całej akcji bramkowej? – Nie obchodzi mnie to. Pewnie obejrzę powtórkę – powiedział Mak w rozmowie z SVT.

Reprezentacja Polski zdołała odpowiedzieć na trafienie Maka w 46. minucie, kiedy piłkę do bramki skierował Karol Linetty. Niestety, w 62. minucie Grzegorz Krychowiak siedem minut później Milan Skriniar ustalił wynik spotkania. Następny mecz Polacy zagrają 19 czerwca z Hiszpanią w Sevilli, a 23 czerwca w Sankt Petersburgu zmierzą się ze Szwecją.

Mural na żywo Sport.pl zagrzewa polskich piłkarzy

Emocje start! Chcesz podzielić się swoimi piłkarskimi emocjami? Nic prostszego. Specjalnie na Euro przygotowaliśmy Mural na żywo! Pokaż nam, jak kibicujesz polskiej reprezentacji, a my spośród przesłanych haseł wybierzemy najlepsze i umieścimy je na żywym muralu. Mural jest do obejrzenia w Warszawie pod adresem Waryńskiego 3, a swoje zgłoszenia możesz przesyłać pod linkiem muralnazywo.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.