Słowaccy dziennikarze, zanim zaczęli zadawać pytania, składali selekcjonerowi gratulacje. - Dziękujemy, naprawdę dziękujemy. Po pierwsze kibicom, którzy byli tutaj z nami w Petersburgu, ale też w domach, wspierali nas przed telewizorami. Jesteśmy wielkim krajem, który dokonał dzisiaj czegoś wielkiego. Pokonał Polskę, a więc dużo większy kraj, który też ma wielu fantastycznych piłkarzy - zaczął konferencję Stefan Tarković.
A później już więcej mówił o samym meczu. - Spodziewaliśmy się takiego spotkania. Szczególnie pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Zneutralizowaliśmy atuty Polaków, czyli przede wszystkim Roberta Lewandowskiego. Na początku drugiej trochę straciliśmy kontrolę, ale udało się ją szybko odzyskać.
- Czy czerwona kartka dla Grzegorza Krychowiaka, który w 69. minucie wyleciał z boiska, była kluczowa dla losów tego meczu? Na pewno grało nam się łatwiej, w jakiś sposób nam pomogła, ale to w ogóle był niezły mecz w naszym wykonaniu. Byliśmy dobrze zorganizowani - chwalił dalej swoją reprezentację Tarković.
A kiedy na koniec został zapytany o cel na ten turniej, odparł: - Chcemy przynajmniej awansować z grupy, ale taki cel ma tutaj każdy. Na pewno po meczu z Polską presja na nas będzie większa. I choć mamy trzy punkty, to nie mamy jeszcze awansu. Czekają nas dwa bardzo trudne spotkania - zakończył selekcjoner reprezentacji Słowacji, która w drugim meczu na Euro zagra ze Szwecją (piątek, godz. 15).